Gisin to kawał chłopa (197 cm, 106 kg), ale jeleń też nie byl ułomkiem, więc kolizja mogła mieć dla slalomisty fatalne skutki. Ostatecznie jednak spocony z wrażenia Szwajcar błyskawicznie wyhamował, a jeleń pognał przed siebie. Przypadkiem całą tę sytuację sfilmował trener alpejczyka.
- Najgorsze było to - dowcipnie skomentował swoją przygodę Gisin, kiedy ochłonął z emocji - że on nadbiegł z prawej strony. A więc miał pierwszeństwo...