Puchar Świata w skokach: Tak Norwegowie potraktowali polskich skoczków
Zmagania w Pucharze Świata w skokach narciarskich zaczynają się w ten weekend! W dniach 22-24 listopada odbędą się pierwsze zimowe konkursy tegorocznej edycji. W Lillehammer odbył się już konkurs mikstów z udziałem polskiej reprezentacji. Biało-czerwoni zajęli siódme miejsce. Choć forma skoczkiń nie zachwyciła, to bardzo dobrze zaprezentowali się Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. Czy to oni będą liderami w nadchodzącym sezonie?
Sieć szybko obiegły materiały o tym, jak potraktowano polskich skoczków w Lillehammer. I wygląda to, co najmniej, smutno. Biało-czerwoni otrzymali kontener, gdzie mogli się przebrać. Niestety, był on na tyle mały, że w środku nie zmieściła się cała ekipa naszych skoczków.
Wideo opublikowano na profilu „PZN Od deski do deski”. Szatnia ekipy Thomasa Thurnbichlera jest oddalona od reszty ekip o kilkanaście metrów, co dokłada dodatkowej presji na naszych zawodników.
Dlaczego doszło do takiej sytuacji? Polacy nie mogli wybrać szatni dla siebie, ponieważ pojawili się dość późno w Lillehammer. Mimo to, nie powinno dojść do sytuacji, w której jedna reprezentacja znajduje się w gorszych warunkach od pozostałych.
- Takie szatnie to nie jest norma. W takiej, jak ta w Lillehammer, jeszcze się nie przebieraliśmy. Przeważnie w tym samym miejscu i o takim samym wyglądzie stała w Lillehammer toaleta. Na szczęście jeszcze do nas zachodzą, ale zobaczymy, jak będzie w kolejnych dniach - mówił wprost Dawid Kubacki w rozmowie z Interią.
Okazuje się, że w szatni Polaków nie ma nawet toalety... - Wewnątrz toalety akurat nie mamy. Jest trochę mało miejsca. Poza Maćkiem Kotem wszyscy się tam zmieścili. On niestety musiał się przebierać u dziewczyn, bo już było trochę za ciasno - powiedział Paweł Wąsek.