Thomas Thurnbichler reaguje na klęskę w Zakopanem. Będzie rozmowa ze Zniszczołem
Przed konkursem drużynowym w Zakopanem kibice mieli nadzieję na walkę polskich skoczków o podium. Pobudziły ją m.in. kwalifikacje i sobotnia seria próbna, kiedy Polska uzyskiwała drużynowo czwartą notę. Nadzieje szybko upadły - już po pierwszym skoku konkursowym Aleksandra Zniszczoła na 119 metrów podopieczni Thomasa Thurnbichlera tracili do najlepszych ponad 30 punktów i musieli gonić. To trudne zadanie im się nie udało, a końcowe 5. miejsce oddaje chyba obecną pozycję Polaków. Zwycięska Austria wygrała z Biało-Czerwonymi o ponad 130 punktów, a do trzecich Norwegów zabrakło blisko 86 pkt. Nawet czwarci Niemcy byli lepsi o 73 pkt, choć ta strata mogłaby być zdecydowanie mniejsza, gdyby Zniszczoł oddał swoje najlepsze skoki, jakie zdarzały mu się m.in. w trakcie Turnieju Czterech Skoczni. Już wtedy zawodził jednak w zawodach, a występ w zakopiańskiej drużynówce sugeruje, że jego kryzys się pogłębia.
Thomas Thurnbichler podjął trudną decyzję. Musiał odstrzelić jednego skoczka. Wybór nie był prosty
Jego problemy widzi Thurnbichler, który po drużynówce nie krył rozczarowania i zapowiedział działanie w sprawie najlepszego polskiego skoczka ostatniej zimy. - Nie jestem zadowolony z dzisiejszych skoków. Inaczej osiągnęlibyśmy lepszy wynik. Zwłaszcza jeśli chodzi o Olka - rozpoczął trener, po czym ocenił obecną dyspozycję Zniszczoła.
- Wiemy, że stać go na więcej, ale w tym momencie sam nakłada na siebie ogromną presję, żeby pokazać te najlepsze skoki, przez co nie jest w stanie tego zrobić. Musi pozbyć się wygórowanych oczekiwań i stresu, który z nich wynika. Wtedy wróci na swój poziom. Naprawdę musimy usiąść i znaleźć rozwiązanie, żeby to zmienić - ocenił Thurnbichler.
Ponownie jedynym konkretnym pozytywem w polskiej kadrze był Paweł Wąsek, który indywidualnie osiągnął 5. notę i pokazał, że stać go na walkę nawet o podium. - Jest to możliwe. Dzisiaj robił naprawdę niesamowitą robotę w powietrzu, a wyjście z progu w obu skokach nie było idealne, więc jeśli uda mu się to jutro połączyć, może wskoczyć na podium - podsumował polskiego lidera austriacki szkoleniowiec.
Fenomenalni Austriacy wygrywają konkurs drużynowy w Zakopanem! Polacy na piątym miejscu