Thurnbichler pod ostrzałem. Wybrał kadrę na Willingen i się zaczęło
Wyniki reprezentacji Polski w sezonie 2024/2025 ratują Aleksander Zniszczoł oraz Paweł Wąsek, a w ostatnich tygodniach w szczególności ten drugi. Kolejne wysokie miejsca w konkursach, a także 4. lokata podczas niedzielnych lotów w Oberstdorfie sprawiają, że kibice biało-czerwonych coraz śmielej mogą mówić o Wąsku jako o nowym liderze kadry. Niestety po drugiej stronie barykady znajdują się obecnie Kamil Stoch i Dawid Kubacki, którzy nie mogą wejść na odpowiednie tory i co rusz któryś z nich wypada z kadry na kolejne zawody. To przestało się podobać kibicom, którzy po kolejnym ogłoszeniu kadry na konkursy w Willingen postanowili głośno powiedzieć, co sądzą o decyzjach selekcjonera reprezentacji Polski. Niestety dla niego nie było zbyt miło.
Kadra na Willingen wywołała lawinę. Trener oberwał
Tuż po zawodach w Oberstdorfie Polski Związek Narciarski poinformował, że na w Willingen rywalizować będą Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Ten ostatni zajmie miejsce Kamila Stocha, który z kolei dostanie czas na to, aby potrenować i tam łapać odpowiedni rytm. Internauci nie mieli zamiaru pozostawiać tej decyzji bez komentarza.
- Gdyby to była piłka nożna to trenera już by nie było. - wypalił jeden z użytkowników "X" komentując ciągłe roszady w kadrze.
- Ale u nas jest cyrk z tymi powołaniami. - dodał kolejny z mężczyzn.
- I tak to się niestety kręci, jak nie pojedzie Stoch to wrzuci Kubackiego, jak nie Dawid to Kamil, czasami wypadnie Piotrek, a na plus jak zawsze tylko Paweł. - narzekał następny z internautów.
Po rywalizacji w Willingen, skoczków czeka znacznie dłuższa podróż - do Stanów Zjednoczonych Ameryki na zawody w Lake Placid. Z USA rywalizacja przeniesie się do Japonii i Sapporo i jak wynika ze słów Thomasa Thurnbichlera w rozmowie z portalem "skijumping.pl", to dopiero tam ma ponownie pojawić się Kamil Stoch.