Stanisław Snopek trafił do TVP w 1992 roku w wyniku konkursu, który przeszedł wraz z Przemysławem Babiarzem. Od tamtej pory jest związany z publicznym nadawcą, a jako nowotarżanin szczególne miejsce w jego sercu mają skoki narciarskie i hokej na lodzie. Popularny komentator załapał się już na pierwsze chwile "Małyszomanii", gdy transmisjami ze skoków zajmowali się przede wszystkim Krzysztof Miklas, Włodzimierz Szaranowicz i właśnie on. W rozmowie z Szymonem Łożyńskim z WP SportoweFakty Snopek wrócił pamięcią do początków wielkiej popularności tej dyscypliny w TVP.
Komentował sukcesy Małysza w TVP, dziś ma 60 lat i mówi dość
- Wówczas ze skoków transmitowaliśmy tylko Turniej Czterech Skoczni, mistrzostwa świata i igrzyska olimpijskie. Sukces Małysza w Turnieju Czterech Skoczni zaskoczył wszystkich, również i nas. Władze TVP były jednak otwarte na sport i dość łatwo kierownictwo redakcji sportowej przekonało dyrekcję Programu 1 TVP do zakupienia praw do kolejnych konkursów Pucharu Świata - wspomina 60-latek. - Prawa były kupowane z tygodnia na tydzień. Najpierw na konkursy w Harrachovie, potem w Salt Lake City, Hakubie i Sapporo. Później TVP wykupiła już prawa do końca sezonu i na kolejnych kilkanaście lat. To była świetna decyzja - dodał.
Przez lata Snopek zdobył sympatię widzów. To on komentował m.in. legendarny skok Małysza na 151,5 m w Willingen. Dziś ma jednak 60 lat i zbliża się do emerytury, czego nie ukrywa. - Widzę już emeryturę na horyzoncie. Nie chciałbym pracować za długo, aby nie znudzić się naszej widowni. Kilku moich kolegów już zakończyło pracę i teraz ja jestem następny w kolejce. Dlatego bardzo cieszę się, że w TVP mam już następcę. Chodzi mi o Mateusza Lelenia, którego miałem okazję wprowadzać w świat komentarza sportowego. W tej pracy radzi sobie już bardzo dobrze, dlatego z czystym sumieniem będę mógł przejść - za pięć lat - na emeryturę - wyznał szczerze dziennikarz TVP, który zrezygnował już z pracy przy ukochanym hokeju.
Stanisław Snopek szczerze o emeryturze
- Postawiłem sobie jednak wcześniejszą granicę w przypadku hokeja. Uważam, że ta dyscyplina jest tak dynamiczna, że można ją komentować maksymalnie do 60. roku życia. Chciałbym w hokeju być zapamiętany jako komentator, który nadążał za tym, co dzieje się na tafli, który wniósł coś do meczu. Dlatego w lipcu ubiegłego roku, gdy skończyłem 60 lat, wycofałem się z komentowania meczów hokejowych. Komentator jest trochę jak sportowiec, powinien w odpowiednim momencie zakończyć karierę, najlepiej kiedy jest jeszcze w dobrej formie - wyjaśnił Snopek.