Zawody w Sapporo nie będą najlepiej wspominane przez niektórych skoczków z najlepszych miejsc w klasyfikacji generalnej. Najpierw w sobotę doszło do niemałej niespodzianki, wówczas Anze Lanisek (3. miejsce w klasyfikacji generalnej) po pierwszej serii odpadł z konkursu. Wszystko przez loteryjne warunki, mowa tutaj oczywiście o wietrze, który cały czas się zmieniał do tego stopnia, że zawodnicy z niższymi numerami startowymi lądowali w okolicach 140 metra. W niedzielnym konkursie podmuchy się skumulowały przez co pierwsza część zawodów trwała ponad godzinę, często kibice byli świadkami, że skoczkowie lądowali poza rozmiarem obiektu przez co jury postanowili opuścić belkę.
Wiatr pokonał wielkie nazwiska! Loteria na Okurayamie
Po pierwszej serii z konkursem pożegnali się: Michael Hayboeck, Marius Lindvik, Karl Geiger, Robert Johansson i Daniel Andre Tande. Borek Sedlak musiał podejmować odpowiednie decyzję, aby zawody przebiegły bezpiecznie. Żaden z Polaków przez loterię nie znalazł się w okolicach podium. Najwyżej uplasował się Piotr Żyła, który wylądował na 130 i 136 metrze przez co zajął 8. miejsce. Najgorszy wynik w sezonie zanotował lider klasyfikacji generalnej Dawid Kubacki, który zakończył rywalizację na 11. lokacie (137,5 m. i 125 m.). W drugiej "10" znalazł się jeszcze Aleksander Zniszczoł (17. pozycja), kilka miejsc dalej Kamil Stoch (22. miejsce) i Paweł Wąsek (26. lokata). Zwycięzcą ponownie został Ryoyu Kobayashi, a podium uzupełnili: Halvor Egner Granerud oraz Markus Eisenbichler.
Następne zawody to będą wielkie emocje związane z lotami. Konkurs w Bad Mitterndorf odbędzie się 28 i 29 stycznia.