Kamil Stoch miał być jedną z największych nadziei Polaków na medal olimpijski na igrzyskach w Pekinie, które wystartują już 4 lutego. Niestety, niedługo po rozpoczęciu sezonu pojawiły się pierwsze wątpliwości, że z osiągnięciem wysokiej formy mogą być problemy. Tygodnie mijały, a skoki polskich zawodników dalekie były od tego, czego oczekują fani. W przypadku Kamila Stocha apogeum problemów z formą przypadło na Turniej Czterech Skoczni i gdy lider polskiej kadry nie przebrnął przez kwalifikacje na skoczni w Innsbrucku, postanowiono wycofać go z rywalizacji. Ta decyzja zdawała się być trafiona, bowiem po odpoczynku i spokojnych treningach forma Stocha znów zaczęła rosnąć. Wówczas jednak, na zwykłej rozgrzewce, Kamil Stoch doznał kontuzji zerwania torebki stawowej w kostce. Wiadomo było, że w najbliższym czasie skakanie nie wchodzi w grę i 34-latka ominął Puchar Świata w Zakopanem. Okazuje się, że kolejne doniesienia na temat stanu jego zdrowia wciąż są niepokojące.
Nie uwierzycie, co działo się w Zakopanem. Niewiarygodne sceny, Małysz wprawił kibiców w euforię
Kamil Stoch jeszcze nie wróci na skocznię. Kibice mają się o co martwić?
Kamil Stoch potrzebuje obecnie przede wszystkim spokoju. Zbyt wczesny powrót mógłby skończyć się odnowieniem urazu i praktycznie przekreśleniem szansy na start na igrzyskach olimpijskich. To, że w najbliższych dniach wykluczone są treningi polskiego zawodnika na skoczni, potwierdza Sebastian Parfjanowicz z TVP Sport.
To Justyna Żyła zrobiła swojemu synowi! Co za bomba, potomek Piotra musiał być zachwycony
– Kostka Kamila Stocha na skakanie jeszcze nie pozwala. Kolejne trzy dni na pewno bez treningu na skoczni – napisał na Twitterze znany dziennikarz. Oznacza to że przynajmniej do końca tygodnia nie ma szans na treningi Kamila Stocha na skoczni. Czas ucieka i o ile wyzdrowienie nie powinno być problemem, to odzyskanie formy tuż po wyleczeniu urazu na pewno także będzie go nieco wymagało. Miejmy nadzieję, że skoczek z Zębu zdąży przed igrzyskami, by włączyć się w walce o medale.