Dawid Kubacki, szkoła

i

Autor: MAREK ZIELIŃSKI/SUPER EXPRESS Dawid Kubacki, szkoła

Wyjątkowa wizyta w szkole Dawida Kubackiego. Tak wyglądał w dzieciństwie [WIDEO REPORTAŻ]

2020-02-01 14:37

Dziś jest wyśmienitym skoczkiem i ulubieńcem kibiców, kiedyś był skromnym, piątkowym uczniem. „Super Express” odwiedził szkołę, w której zaczynał naukę Dawid Kubacki (30 l.). Porozmawialiśmy z jego wychowawczynią, zobaczyliśmy też pierwszą „skocznię”, na której szlifował technikę.

Nowy Targ. To spokojne miasto położone 25 kilometrów od Zakopanego jest dziś dumne z sukcesów Dawida Kubackiego. Na ulicy nietrudno znaleźć kogoś, kto wskaże miejsce, w którym mieszkał skoczek.

- Dawid to nasz sąsiad z bloku numer 7 na osiedlu Na Skarpie – pokazuje nam drogę pani Anna. - Grzeczny był. Chłopcy są różni, ale nie widziałam, żeby on coś łobuzował. A teraz jesteśmy z niego tacy dumni! - dodaje nowotarżanka.

- Przejdziecie kilka kroków i znajdziecie skarpę, na której oddawał pierwsze skoki. Chłopcy tam zjeżdżali na sankach czy nartach. Tam nasz Dawidek zaczynał – pęka z dumy pan Jan.

Z bloku miał również kilka kroków do szkoły podstawowej nr 6 w Nowym Targu. W klasach 4, 5 i 6 jego wychowawczynią była Anna Dziatkowicz, która podkreśla, że Dawid był sumiennym uczniem.

- Tu siedział, w ostatniej ławce przy oknie – wskazuje nam pani Dziatkowicz. - Uczyłam go przyrody. Był grzeczny, bardzo dobrze przygotowany. Ja mu nigdy nie postawiłam jedynki i z tego co pamiętam, od innych nauczycieli też nie dostał. Tak pracował, że nie było mu za co jej wlepić. Zawsze miał czerwony pasek, wszystko było na tip-top. Można go stawiać za wzór.

Dziś jest przykładnym sportowcem, synem, mężem. Zawsze grzeczny dla dziennikarzy i kibiców, którym nigdy nie odmawia. Taki sam był w wieku szkolnym.

- Był energicznym chłopcem i zdarzało się, że człowiek czasem upomniał. Pewnie nie tylko ja. Natomiast jedno upomnienie zawsze wystarczyło. Miałam urwisów w klasie, a Dawid starał się trzymać z daleka od rozróbek. Jeśli miał pobroić, to w sposób sympatyczny. Był lubianym chłopcem, miał sporo kolegów. Uśmiechnięty, zadowolony z życia, do osiłków się nie zaliczał – wspomina nauczycielka.

Już po chwili spaceru po szkolnych korytarzach można zobaczyć pamiątki związane z Dawidem. Jest tablica, na której wywieszono zdjęcia słynnych ludzi związanych z tym regionem. Kubacki zajmuje honorowe miejsce. Wychowawczyni ma również specjalny album.

- O, a tutaj Dawid na szkolnej akademii z okazji trzeciego maja! - wskazuje. - Chętnie występował, recytować potrafił. Jak widać na zdjęciach, był z niego pogodny, uśmiechnięty chłopak. Już wtedy nie bał się wyzwań. W szóstej klasie doszedł do finału wojewódzkiego w konkursie matematyczno-przyrodniczym. Ale mocny był we wszystkim. Każdego roku otrzymywał świadectwa z czerwonym paskiem.

Kubacki jest lokalnym bohaterem, a kiedy skacze, całe miasto dmucha pod narty przed telewizorem. Tak samo będzie z pewnością w sobotę i niedzielę, kiedy Dawid i reszta kadry wystartuje w konkursach PŚ w Sapporo.

Serce mi rozpiera i wszystkim mówię, że to jest mój uczeń. Chwalę się Dawidem. Jestem dumna, że go uczyłam. To miód na serce. Chciałabym w pracy zawodowej doczekać się choćby jeszcze jednego takiego jak on. To po prostu fajny facet. Nie tylko jako sportowiec, ale i człowiek, który nie wstydzi się tradycji i korzeni – kończy pani Dziatkowicz.

Najnowsze