- Ojca nie zmienię, jego charakteru również, no trenera w sumie zawsze można. Coś takiego może rzeczywiście kiedyś nastąpi, może nie całkowicie, a częściowo, ale jeszcze nie teraz. Na razie będziemy trochę mieszać - powiedziała Radwańska.
Przeczytaj koniecznie: Katarczycy kuszą Guardiolę. Oferują mu 36 milionów euro rocznie!
- Wracam do Krakowa. Po kilku dniach treningów w domu zagram w imprezie WTA w Eastbourne, a później wystartuję w kolejnym wielkoszlemowym turnieju w Wimbledonie, zamykającym okres gry na kortach trawiastych. Do Eastbourne pojadę z kapitanem drużyny Fed Cup Tomaszem Wiktorowskim, a ojciec dojedzie na Wimbledon - dodała Radwańska.
Agnieszka Radwańska: Ojca nie zmienię, jego charakteru również
- Nie mogę sobie nic zarzucić, jeśli chodzi o grę, no z wynikiem to faktycznie powinno być inaczej. Cóż, to trochę boli, ale szybko przejdzie, bo przecież porażki są częścią sportu - powiedziała po przegranej z Marią Szarapową - Agnieszka Radwańska w rozmowie z Polską Agencją Prasową. "Isia" przegrała 6:7 (5-7), 5:7. W pierwszym secie polska tenisistka wypuściła z rąk prowadzenie 4:1; w drugim nie wykorzystała pięciu setboli. Sporo krytycznych uwag, pod kątem jej gry miał jej ojciec i za razem trener Robert Radwański.