Agnieszka Radwańska: ŚLUB? Absolutnie nie miał na to wpływu!

2017-10-30 15:32

Agnieszka Radwańska wróciła już z wakacji, a po powrocie gościła w programie "Sportowa Niedziela" w TVP. Nasza najlepsza tenisistka podsumowała nieudany sezon, w którym spadła z 3. na 28. miejsce w rankingu WTA. Skomentowała też opinie, że wpływ na jej gorszą postawę na korcie miał ślub, który wzięła pod koniec lipca. - Absolutnie nie miało to wpływu - przekonuje Radwańska.

Po raz pierwszy od 2010 roku Agnieszka Radwańska nie zagrała w kończących sezon WTA Finals, nieoficjalnych mistrzostwach świata tenisistek (gra w nich 8 najlepszych zawodniczek). Wygrała je Karolina Woźniacka, która - tak jak teraz Isia - rok temu była na ostrym zakręcie i spadła nawet na 74. miejsce. - Przykład Karoliny pokazuje, że po gorszym okresie zawsze można wrócić na szczyt, a przede mną jest jeszcze kilka sezonów - powiedziała Radwańska w programie "Sportowa Niedziela".

- To był na pewno gorszy sezon niż kilka ostatnich, ten rok był ciężki, mnóstwo problemów ze zdrowiem i to takich naprawdę poważnych. Kontuzja stopy, z którą się już męczę ponad rok. Do tego wirusy, które mnie dopadły w różnych zakątkach świata. Niestety to się odbiło na moich występach. Ale na pewno mogę to wszystko nadrobić. Wierzę w to, że wrócę - powiedziała Agnieszka, która zwróciła uwagę na coraz większą konkurencję w kobiecym tenisie. - Widać jak kobiecy tenis jest zmienny. Jest duża rotacja, dużo nowych nazwisk, tenisitek, które wygrywają duże turnieje. Nie ma zawodniczki, która może być pewna miejsca w pierwszej trójce. Wszystko się zmienia, to jest sport. W przyszłym roku może być tylko lepiej. Ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, że nie jestem maszyną, a warunki fizyczne mam jakie mam i nikt już tego nie zmieni. Dziewczyny, które mają po 18 czy 19 lat grają już na wysokim poziomie i prezentują tak wysoki tenis, jakby grały w tourze 10 lat. Kiedyś było tak, że jak się grało z młodszą, to przewaga była, doświadczenie dużo dawało, przede wszystkim w kluczowych momentach. Teraz już tego nie ma. Młode zawodniczki nie boją się starszych - podkreśliła Isia.

Koniec kariery? Radwańska stanowczo zdementowała plotki, że myśli już o odłożeniu rakiety.
- Nie skończyłam jeszcze kariery. Jeszcze kilka lat przde mną. Chciałabym, żeby kolejne dwa, trzy lata były wykorzystane przeze mnie na maksa. Nie wyobrażam sobie jednak siebie grającej w wieku 37 lat. Na pewno zdrowie by tego nie wytrzymało. Wiem to. Tyle już meczów zagrałam, nie miałam żadnej dłuższej przerwy. Już 10 lat jestem w tourze. Mój przebieg na korcie jest tak duży, że po prostu jest to fizycznie niemożliwe - tłumaczyła Radwańska.

Polka sezon zakończy w okolicach 30. miejsca (obecnie nr 28). W czarnym scenariuszu może nawet nie być rozstawiona w styczniowym Australian Open.
- Na pewno zdaję sobie z tego sprawę. Zobaczymy jak to będzie w Australii, czy będę rozstawiona czy nie. Na początku przyda się na pewno trochę szczęścia w losowaniu, żeby nie grać z mocnymi dziewczynami w pierwszych rundach, ale na to już nie mam wpływu. Na pewno łatwiej nie będzie, od pierwszych rund mogą być zawodniczki z pierwszej dziesiątki - nie ukrywa Agnieszka, która wyśmiała opinie, że na jej słabszą formę miał ślub. Pod koniec lipca krakowianka wyszła za Dawida Celta, jej sparinpartnera i drugiego trenera.
- Absolutnie nie! Ślub nie wpłynął na moją formę. Od samego początku i przez cały czas kiedy się z Dawidem spotykamy, a są to już cztery lata, tenis zawsze był najważniejszy dla mnie i dla Dawida. Kariera była na pierwszym miejscu i tak będzie przez najbliższe lata. Po ślubie absolutnie nic się nie zmieniło. Jedyne, co się zmieniło, to te dwa pierścionki na palcu, z którymi i tak nie gram, bo nie jestem przyzwyczajona do biżuterii na korcie. Tenis jest najważniejszy - podkreśliła Radwańska.

Zobacz: Agnieszka Radwańska w BIKINI na wakacjach! "Pozdrowienia z raju" [ZDJĘCIE]

Przeczytaj: Karolina Woźniacka: Obraził mnie i Radwańską, a teraz nas unika

Sprawdź: Karolina Woźniacka wygrała WTA Finals! Zarobiła dzięki temu fortunę!

Najnowsze