Karolina Woźniacka: Obraził mnie i Radwańską, a teraz nas unika

2017-10-25 14:40

Karolina Woźniacka w wywiadzie dla "The Times" wyśmiała zachowanie agenta Marii Szarapowej, Maxa Eisenbuda. Amerykanin pod koniec kwietnia obraził Dunkę i Agnieszkę Radwańską, nazywając je "czeladniczkami". - To był wyjątkowo żenujący komentarz. Obraził nas publicznie, ale zabrakło mu odwagi, żeby w ten sam sposób nas przeprosić. A teraz nas unika - powiedziała Woźniacka.

Max Eisenbud pół roku temu nazwał Karoline Woźniacką i Agnieszkę Radwańską "czeladniczkami". To była jego reakcja na słowa Dunki i Polki, które skrytykowały decyzje organizatorów turniejów przyznające "dzikie karty" wracającej po dyskwalifikacji za doping Marii Szarapowej.
- Te wszystki czeladniczki jak Radwańska i Woźniacka. Nigdy nie wygrały Szlema, a nowa generacja je wyprzedza. Są cwane i próbują wykluczyć Marię z rywalizacji - powiedział Eisenbud, wywołując skandal.

Kiedy władze WTA upomniały agenta Szarapowej za jego zachowanie, ten wysłał maile do Radwańskiej i Woźniackiej z przeprosinami. Polka i Dunka nie przyjęły ich, zgodnie twierdząc, że skoro Amerykanin obraził je publicznie, to w ten sam sposób powinien je przeprosić.
- Teraz nas unika. Kiedy wchodzę do pomieszczeń dla zawodniczek, szybko ucieka w drugą stronę. Ta cała sytuacja musi być dla niego krępująca, szczególnie po tym, jak został wiceprezesem IMG - powiedziała "The Times" Woźniacka, która właśnie walczy w kończących sezon WTA Finals w Singapurze.
IMG to wielka agencja marketingowa. Jedną z jej klientek jest... Radwańska.

- Jego słowa na nasz temat były kompletnie idiotyczne, a cała ta sytuacja pokazała, jakim on jest człowiekem. A powiedział to o mnie i Radwańskiej, która jest w IMG. To wszystko jest tym bardziej żenujące - kpi Woźniacka. - Wszystko czego od niego oczekiwałam, to przeprosiny twarzą w twarz, ale nigdy nie podszedł i nie powiedział "przepraszam". Gdyby to zrobił i powiedział "Wybacz, popełniłem błąd", odpowiedziałabym "Nie ma problemu". Ale minęło już dużo czasu, a ja wciąż czekam - dodała Woźniacka.

Mająca polskie korzenie duńska tenisistka w pierwszym meczu w WTA Finals rozbiła 6:2, 6:0 Ukrainkę Elinę Switolinę. W środę zagra z Rumunką Simoną Halep, liderką rankingu.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze