Tatjana to prywatnie koleżanka Isi. Ale - tak jak zapowiadał Piotr Radwański, ojciec i trener Agnieszki - na korcie nie było koleżeństwa. Pochodząca z Polski reprezentantka Niemiec (70. w światowym rankingu) zdobyła zaledwie gema.
Kluczem do błyskawicznego zwycięstwa Agnieszki był bardzo dobry serwis.
- Serwowała świetnie, zupełnie jak nie Iśka. To bardzo dobry znak przed kolejnymi spotkaniami - śmieje się Robert Radwański (49 l).
Patrz też: Radwańska pomściła młodszą siostrę
Zadowolenia nie kryje też Isia, która w czasie przygotowań do sezonu trochę poprawiła muskulaturę, dzięki czemu może mocniej serwować (wczoraj regularnie posyłała piłkę z szybkością ponad 160 km/h i wygrywała 77 procent wymian po pierwszym serwisie).
- Pierwszy mecz w turnieju wielkoszlemowym zawsze jest trudny, o czym przekonałam się tutaj rok temu. Teraz na szczęście poszło bardzo dobrze. Spieszyłam się, bo oszczędzam rękę, która nie jest jeszcze do końca wyleczona - mówi Isia.
Kolejną rywalką Agnieszki będzie Ałła Kudriawcewa (23 l.). Rosjanka też próbowała szybko wygrać swój mecz, żeby oszczędzać siły, ale nic z tego nie wyszło. Tylko trzeci set jej meczu z Amerykanką Melanie Oudin (19 l.) trwał dłużej niż cały mecz Agnieszki. Ostatecznie zwyciężyła 2:6, 7:5, 7:5 w 2 godziny i 21 minut.