Agnieszka Radwańska mimo zakończenia kariery wciąż budzi spore emocje wśród kibiców. Trudno się temu dziwić, bo krakowianka była pierwszą tenisistką z polski, której udało się wejść na szczyt w tej dyscyplinie sportu. Przez pierwsze lata kariery była prowadzona przez ojca, Roberta Radwańskiego. Później ich zawodowe drogi się rozeszły.
Agnieszka Radwańska ofiarą kradzieży. Opowiedziała o wszystkim, „wyniosła nam pół domu”
Radwańska szczerze o ojcu. Wywołała burzę, jest reakcja
Była zawodniczka raczej rzadko opowiadała o relacjach rodzinnych i w wielu wywiadach skupiała się na tenisie. Wyjątkiem jest ostatni wywiad, którego udzieliła portalowi WP SportoweFakty. W tym opowiedziała, jak wyglądała współpraca z ojcem. - Czułam strach, myśląc, jak zareaguje na potknięcie ojciec. W jego słowniku nie istniało słowo porażka. Niesamowicie się wściekał. Z biegiem czasu coraz mniej go słuchałam, a potem wręcz unikałam. Dlatego skończyło się naszym zawodowym rozstaniem powiedziała Radwańska.
- Nie mówiłam o emocjach i uczuciach, bo do tego nie przywykłam. Tak mnie wychowano. Przez 15 lat treningów z ojcem nigdy nie padło pytanie: jak się czujesz? Wszystko było idealnie zaplanowane, ale tata nie pytał, jakie są moje przemyślenia, jak widzę daną sprawę. Wszystko narzucał z góry. Liczyło się tylko to, co on mówił. Nieustannie tłumiłam uczucia i potem nie potrafiłam inaczej - dodała tenisistka.
Ojciec Radwańskiej odpowiada na zarzuty córki. Zrobiło się gorąco
Na odpowiedź Roberta Radwańskiego nie było trzeba długo czekać. Również w rozmowie z portalem WP SportoweFakty przedstawił swój punkt widzenia. - To była twarda szkoła. To prawda, że nie byłem wylewny. Czy żałuję? Na korcie z ojca zamieniałem się w trenera. Oceniam moją współpracę z córkami jako bardzo udaną. W tenisie było wiele podobnych układów, które nie doprowadziły zawodniczek do triumfów - ocenił Radwański.
- Jeśli chcemy, by dzieci odniosły sukces, często zabieramy im część dzieciństwa. Tak jest w każdym sporcie, nie tylko w tenisie. Gdyby były krzyki, wrzaski, to przecież nie dawałoby to wyników. Nigdy nie przekroczyłem granic - wyjaśnił ojciec Agnieszki i Urszuli Radwańskich.