Coraz więcej znawców tenisa skłania się ku opinii, że tyczkowaty Szkot (78 kg/191 cm) może rozstrzygnąć spór o pierwszeństwo, który od pewnego czasu prowadzą Roger Federer z Rafaelem Nadalem. Po prostu będzie regularnie ogrywał obu.
Praworęczny, stosujący dwuręczny bekhend Murray jest niesamowicie szybki i ma zaletę, która ujawnia się tylko u najbardziej utalentowanych tenisistów - gra najlepiej w sytuacjach krytycznych i przy najtrudniejszych piłkach. W tej chwili ranking ATP klasyfikuje Andy'ego na 4. pozycji. Szkot ma na koncie dopiero siedem zwycięstw w turniejach.
Brytyjski związek tenisowy, który zainwestował w jego szkolenie - najpierw w Barcelonie, a potem w USA u Brada Gilberta - prawie pół miliona funtów (!) patrzy z przyjemnością jak ta inwestycja się zwraca. Zjednoczone Królestwo wreszcie ma tenisowy talent największego formatu.
Mediom z Andym Murray'em współpracuje się cieżko. To mruk, który na pytania odpowiada monosylabami. Poza tym nie lubi sie golić i myć włosów, więc często na zdjęciach wypada fatalnie.
Niedawno Murray podpisał kontrakt na reklamowanie Royal Bank od Scotland. Po czym bank... znalazł się na skraju plajty i tylko interwencja rządu brytyjskiego uratowała go przed upadkiem. W Anglii żartują, że to Andy wycisnął z bankowców za dużo.