Magda Linette mogła pokazać się publicznośc na korcie Manolo Santana, tym najbardziej prestiżowym w Madrycie. Już w przegranym secie z Aryną Sabalenką pokazała, że czuje się dziś dobrze na korcie. W końcówce pierwszej partii miała wielkiego pecha, na koniec wiceliderka rankingu WTA zdobyła punkt potem, jak piłka zatańczyła na taśmie i spadła na stronę Polki. Tam Sabalenka wygrała piłkę setową.
Linette drugiego seta rozpoczęła piorunująco, a z początku to Sabalenka męczyła się przy własnym podaniu. Poznanianka pewnie utrzymywała swój serwis, robiąc to już do końca seta, bardzo szybko zresztą przełamując Białorusinkę (już w czwartym gemie). Kropkę nad i w drugiej odsłonie postawiła po świetnej wymianie zakończonej uderzniem pod linię końcową. Dla Polki to był pierwszy set, który wygrała w meczach z Sabalenką w historii zmagań obu pań (to czwarta konfrontacja Linette z Sabalenką).
Sabalenka odzyskała rytm przy własnym serwisie w trzecim secie, ale Magda dotrzymywała jej tempa. Do czasu, bowiem później wiceliderka rankingu przyspieszyła grę, mając przy tym ponownie kilka razy szczęście przy siatce. Niestety, to Białorusinka potrafiła zachowywała zimniejszą krew, dzięki czemu wykorzystała każdy najmniejszy błąd Polki i to ona zeszła z kortu jako zwyciężczyni.
WTA Madryt 1000, 2. runda:
Aryna Sabalenka - Magda Linette 6:4, 3:6, 6:3