Na początku 2023 r. Iga Świątek miała aż 6030 punktów przewagi w rankingu WTA. Ta w kolejnych miesiącach topniała, a po Miami Open, z którego kontuzjowana Polka wycofała się, z jej konta zniknie aż 1000 pkt za ubiegłoroczne zwycięstwo. Gdyby Aryna Sabalenka podbiła Florydę, traciłaby do Igi już tylko 1245 pkt. Ale ten scenariusz już Świątek i jej kibicom nie grozi. Białorusinka przegrała właśnie w 1/4 finału Miami Open 4:6:, 4:6 z Rumunką Soraną Cirsteą, ostatnią tenisistką, którą Polka pokonała przed wymuszoną urazem przerwą (6:2, 6:3 w ćwierćfinale Indian Wells).
Co dolega Idze Świątek? Ważne słowa lekarza, mogło dojść do dramatu?
- Oczywiście stracę teraz punkty z tego turnieju, ale to niczego nie zmienia w moim podejściu i nastawieniu mentalnym - powiedziała Iga Świątek w Miami, tłumacząc mediom, dlaczego postanowiła wycofać się z turnieju i skupić się na leczeniu kontuzji żeber. Uszkodziła je, kaszląc w czasie przechodzonej infekcji. - Miałam świadomość na początku sezonu, że ciężko mi będzie obronić te wszystkie punkty, bo takie serie zwycięstw, jak w poprzednim sezonie, to rzadkość, nie zdarzają się co rok. Robię co w mojej mocy, aby grać jak najlepiej. Na pewno ten turniej nie poprawi mojej sytuacji. Ale z drugiej strony, kontuzje się zdarzają, a ja nie leczyłam żadnego poważnego urazu już od trzech lat temu - dodała Polka, która do gry ma wrócić w drugiej połowie kwietnia, już na mączce w Stuttgarcie. Tam też bronić będzie tytułu i dużo punktów (470 pkt), tak samo jak w kolejnych startach - w Rzymie (900 pkt) i paryskim Roland Garros (2000 pkt).
Listen on Spreaker.