Jerzyk poleciał z Martą na Lazurowe Wybrzeże, ale para tenisistów wybrała się tam do pracy, a nie wygrzewać się na plażach i grać w słynnych kasynach. W najbliższy poniedziałek w Monte Carlo rozpoczyna się duży turniej, wielkie otwarcie sezonu ATP na kortach ziemnych. Janowicz powalczy o kasę i punkty do rankingu, a reaktywująca swoją karierę Domachowska zamierza ciężko trenować.
Zobacz również: Agnieszka Radwańska w półfinale WTA w Katowicach!
- Przepraszam, ale mam zakaz. Nie wypowiadam się - powiedział z uśmiechem Jerzyk, kiedy na warszawskim lotnisku zobaczył reportera "Super Expressu".
O aferze, która wybuchła po tym, jak w niedzielę zrugał na konferencji prasowej dziennikarzy, a Polskę nazwał krajem bez perspektyw, łodzianin nie chciał rozmawiać. - Kto nałożył ten zakaz? Sam go na siebie nałożyłem - rzucił wesoło i razem z ukochaną powędrował do samolotu.
Nie potwierdziły się zatem plotki, od których huczało w kuluarach hali Torwar, gdzie w miniony weekend rozgrywano mecz Polska - Chorwacja (1:3) w Pucharze Davisa. Gorącym "niusem" było dramatyczne rozstanie Janowicza i Domachowskiej, która miała rzucić łodzianina i wywołać u niego rozkojarzenie, nerwy i kryzys formy. Jerzyk i Marta wciąż są razem.