Iga Świątek

i

Autor: AP PHOTO Iga Świątek

Liczby nie kłamią

Aż złapaliśmy się za głowy po zobaczeniu, z czym będzie musiała zmierzyć się Iga Świątek. Polka przezwycięży czarną serię?

2023-10-18 20:52

Iga Świątek powoli kończy już sezon. Do rozegrania został jej tylko ostatni turniej WTA Finals, w którym powalczy też o odzyskanie prowadzenia w rankingu WTA. To zwiastuje ogromne emocje, ale okazuje się, że turniej mistrzyń skrywa niecodzienny sekret. Wisi nad nim czarna seria, z którą być może będzie musiała zmierzyć się Świątek. Aż złapaliśmy się za głowy po odkryciu tych faktów!

Iga Świątek po raz ostatni pojawiła się na korcie 8 października, gdy w finale turnieju WTA 1000 w Pekinie pokonała Ludmiłę Samsonową (6:2, 6:2). Polka miała na tyle bezpieczną pozycję, że mogła odpuścić sobie ostatnie turnieje sezonu i w spokoju zaczęła przygotowania do WTA Finals. Turniej mistrzyń, w którym wystąpi osiem najlepszych zawodniczek tego roku, jest niezwykle prestiżowy i dobrze kojarzy się polskim kibicom. To w nim Agnieszka Radwańska odniosła jeden z najcenniejszych triumfów w karierze, wygrywając w Singapurze w 2015 roku. Jak na razie Świątek w dwóch występach nie nawiązała do sukcesu poprzedniczki. W 2021 roku odpadła już w grupie, a dwanaście miesięcy później przeszła przez tę fazę jak burza, by niespodziewanie ulec Arynie Sabalence w półfinale. W tym roku rywalizacja Polki i Białorusinki jest jeszcze bardziej zaciekła, ale okazuje się, że brak triumfu Świątek w WTA Finals wcale nie musi być aż tak złym rozstrzygnięciem, jak się wydaje.

QUIZ: Rozpoznasz te tenisistki? Tylko najlepsi zgarną komplet punktów!

Pytanie 1 z 25
Tenisistka na tym zdjęciu to...
Aryna Sabalenka

Iga Świątek zmierzy się z klątwą WTA Finals? Niewiarygodne!

Otóż widać niecodzienną zależność wśród zwyciężczyń WTA Finals, począwszy od Agnieszki Radwańskiej. "Isia" rozpoczyna czarną serię, która polega na kończeniu kariery trzy lata po triumfie w turnieju mistrzyń! Krakowianka powiedziała "dość" w 2018 roku, a rok później zrobiła to Dominika Cibulkova, która wygrała WTA Finals 2016. W następnej edycji górą była Caroline Wozniacki, która w 2020 r. ogłosiła zakończenie kariery i dopiero w tym roku wróciła do touru. W 2019 r. finały WTA padły łupem Ashleigh Barty, która trzy lata później przeszła na emeryturę i ustąpiła miejsca liderki Idze Świątek.

Wyjątkiem jest Elina Svitolina, która wygrała w 2018 r. i nadal jest aktywną tenisistką, jednak także w jej przypadku można przypomnieć dłuższą przerwę spowodowaną ciążą w zeszłym roku. W 2020 r. z powodu pandemii nie rozegrano turnieju mistrzyń, ale żadna zawodniczka z TOP 3 rankingu na koniec roku obecnie już nie gra (Barty, Simona Halep, Naomi Osaka). Jeszcze poważniej robi się, gdy dodamy, że najlepsza w WTA Finals 2021 była Garbine Muguruza, która oficjalnie nie zakończyła kariery, ale na początku tego roku ją zawiesiła i nie ukrywa, że na razie nie zamierza wracać. Niewykluczone, że w 2024 r. zostanie kolejnym przypadkiem potwierdzającym "klątwę" turnieju mistrzyń. Mimo tej czarnej serii chyba wszyscy i tak liczą na to, że Iga Świątek okaże się w tym roku najlepsza i nie będzie to oznaczało jej końca kariery za trzy lata.

Najnowsze