Agnieszka (20 l.) w trzeciej rundzie nie dała wielkich szans Katerynie Bondarenko. Polka wygrała 7:5, 6:3. A przecież Ukrainka, która pokonała Isię w 1. rundzie styczniowego Australian Open, była w znakomitej formie - w poprzednim meczu ograła samą Venus Williams. Ze znakomicie grającą Radwańską nie miała jednak za dużo do powiedzenia. Isia wcześniej ograła Agnes Szavay, rewanżując się Węgierce za porażkę siostry sprzed tygodnia.
Wygrana nad Bondarenko dała Agnieszce awans do dziewiątego w sezonie ćwierćfinału. Aż się nie chce wierzyć, ale ani jednego z poprzednich ośmiu nie wygrała! - Takiej czarnej serii nie miałam chyba nigdy w karierze - przyznaje Polka, która w kanadyjskim turnieju zarobiła już okrągłe 40 tysięcy dolarów (prawie 120 tysięcy złotych).
W Toronto o pierwszy półfinał w sezonie też łatwo nie będzie. W sobotę nad ranem polskiego czasu Agnieszka zagra o awans i dwa razy większą premię finansową z wracającą do wielkiej formy Marią Szarapową (22 l.).
Czarna seria Agnieszki Radwańskiej – 8 przegranych ćwierćfinałów z rzędu
14 stycznia – Sydney – 2:6, 7:5, 4:6 z Jeleną Dementiewą
12 lutego – Paryż – 2:6, 0:6 z Amelie Mauresmo
14 marca – Indian Wells – 6:7 (8-10), 4:6 z Anastazją Pawliuczenkową
30 kwietnia – Stuttgart – 4:6, 2:6 z Dinarą Safiną
7 maja – Rzym – 1:6, 2:6 z Venus Williams
19 czerwca – Eastbourne – 6:7 (5-7), 5:7 z Virginie Razzano
30 czerwca – Wimbledon – 1:6, 2:6 z Venus Williams
7 sierpnia – Los Angeles – 6:7 (4-7), 6:1, 5:7 z Soraną Cirsteą