Początek roku nie był dla Huberta Hurkacza najgorszy – Polak wygrał turniej ATP 250 w Marsylii na nawierzchni twardej, a wcześniej dotarł do 4. rundy wielkoszlemowego Australian Open. Na kolejnych imprezach nasz najlepszy tenisista nie radził sobie już tak dobrze. W Indian Wells i w Miarmi (gdzie wygrał w 2021 roku) odpadał już w 3. rundzie, podobnie było już na nawierzchni ziemnej w Madrycie, a w Rzymie przegrał już w 2. rundzie (wszystkie wymienione turnieje to ranga ATP 1000). Na 3. rundzie zakończył także rywalizację w Rolandzie Garrosie. Fani mieli nadzieję, że gdy rozpocznie się rywalizacja na trawie, to wyniki będą lepsze, jednak tak się nie stało – w Stuttgarcie (ATP 250) przegrał w półfinale, a w Halle (ATP 500), gdzie bronił tytułu sprzed roku, nie dotarł nawet do ćwierćfinału. Kolejne, dość szybkie porażki sprawiły, że Hurkacz osunął się jeszcze niżej w rankingu ATP.
Hubert Hurkacz spadł w rankingu ATP, tak źle nie było od lat
Jeszcze niedawno Hubert Hurkacz należał do czołowej 10-tki rankingu ATP. Jeszcze w marcu tego roku, na chwilę, wskoczył na 9. pozycję (wcześniej utrzymywał ją pod koniec 2021 roku), ale później było już tylko gorzej. Po kolejnych porażkach Hurkacz w poniedziałek, 26 czerwca spadł na 18. lokatę. Poprzednio tak nisko był... 28 czerwca, ale 2021 roku, czyli niemal równo dwa lata temu.
Patrząc na formę Hurkacza w ostatnich miesiącach i tygodniach trudno mieć nadzieję, że zdoła on ją poprawić w znaczący sposób. Należy jednak pamiętać, że wrocławianin już pokazał, że potrafi grać na trawie i we wspomnianym 2021 roku dotarł do półfinału Wimbledonu. Gdyby w tym roku osiągnął podobny wynik, z pewnością podreperowałby swoją pozycję w rankingu najlepszych tenisistów świata.