Już tylko jednego brakuje mu, aby wyrównać rekordowe osiągnięcie Pete'a Samprasa. Federer zrównał się jednak już z Amerykaninem w pieniądzach zarobionych na korcie (po 43 mln 200 tys. dol.).
- To zwycięstwo było dla mnie szczególne. Świętowałem je, pijąc szampana z przyjaciółmi. Znów poczułem się nieosiągalny dla reszty - mówił szczęśliwy Federer, który jako pierwszy w historii tenisa wygrał pięć razy z rzędu Wimbledon oraz US Open.
- Miałeś wspaniały sezon, bez względu na to, co mówią inni - po meczu prawił Szwajcarowi komplementy pokonany Murray (pierwszy Brytyjczyk w wielkoszlemowym finale od 72 lat).