Roger Federer

i

Autor: AP

Król Roger Federer wygrał Australian Open po raz szósty w karierze!

2018-01-28 14:00

Roger Federer obronił tytuł mistrzowski na kortach w Melbourne. Szwajcar po raz szósty w karierze okazał się najlepszym tenisistą Australian Open. W pięciosetowym boju, który zwrotami akcji przypominał sinusoidę, 36-latek pokonał Marina Cilicia z Chorwacji i wzniósł 20. puchar wielkoszlemowy. Król, legenda, żywy pomnik - trudno opisać osiągnięcia urodzonego w Bazylei tenisisty.

I set

Początek spotkania nie zapowiadał wielkich emocji, jakich doświadczyliśmy później. Pierwsze cztery gemy to dominacja Rogera Federera. Szwajcar przełamał rywala, wygrał swoje podania i prowadził 4:0. Marin Cilić był cieniem samego siebie. Słabo serwował, popełniał sporo niewymuszonych błędów i urwał przeciwnikowi tylko dwa gemy.

II set

Gra się wyrównała. Żaden z tenisistów nie oddał swojego serwisu aż do tie-breaka. Federer i Cilić wygrali po sześć podań i o wszystkim rozstrzygnąć miał unikatowy gem numer trzynaście. W nim pierwsze mini przełamanie zanotował Federer, ale ostatecznie to Cilić zdobył dwa oczka więcej i wygrał 7:6. To była pierwsza przegrana przez Szwajcara partia w tegorocznym Australian Open.

III set

Zażarty bój trwał aż do przełamania, na które w końcu zdobył się Federer. To wystarczyło, by zakończyć seta zwycięstwem i znów wyjść na prowadzenie. Wielu zapowiadało, że ten finał rozstrzygnie się w czterech setach i kibice Federera z pewnością też tak myśleli.

IV set

Potwierdził te oczekiwania Szwajcar, który przełamał już pierwsze podanie Cilicia. Później miał prosty plan: pilnować swojego podania. Po czwartym gemie coś w grze 36-latka pękło. Jego serwis nie był mocny i nie przypominał agresywnego podania z początku spotkania. Z wyniku 1:3 zrobiło się 6:3, bo Cilić dwukrotnie przełamał Federera i wrócił do gry. O wszystkim miała zadecydować piąta partia.

V set

Przed jej rozpoczęciem statystyka mówiła, że lepiej w takich długich bojach radzi sobie Chorwat. On częściej triumfował w swojej karierze w spotkaniach, które kończyły się pięcioma setami. Już pierwsze podanie Federera potwierdziło, że coś jest na rzeczy. Cilić miał dwie piłki na przełamanie, ale zmarnował wyborne okazje. Roger wykorzystał to. Sam przełamał rywala i już nie odpuścił. W jego grze nie było już sladów nerwowości, czy frustracji. Szwajcar napędzał się każdym zagraniem i ostatecznie zwyciężył 6:1.

Tym samym został pierwszym zawodnikiem w historii tenisa, który wygrał 20 turniejów Wielkiego Szlema. Dołączył do Novaka Djokovicia i Roya Emersona, którzy wygrywali turniej na kortach w Melbourne sześć razy.

Roger Federer (36l., Szwajcaria, 2.) - Marin Cilić (29l., Chorwacja, 6.) 6:2, 6:7(5), 6:3, 3:6, 6:1

Najnowsze