Od wielu dni turniej Australian Open budził wielkie emocje. Dość nieoczekiwanie pandemia koronawirusa podgrzała atmosferę wokół wielkoszlemowej imprezy, bowiem Australijczycy postanowili, że wymogiem uprawniającym do gry będzie posiadanie paszportu covidowego. To okazało się wielkim problemem dla lidera światowego rankingu, Djokovicia, który nie ukrywa swoich antyszczepionkowych poglądów. Mimo wszystko Serb za wszelką cenę chciał powalczyć o 21. triumf w turnieju Wielkiego Szlema, co byłoby rekordem wszech czasów. Regulacje związane z pandemią okazały się ostatecznie ważniejsze, a 34-latek został deportowany, choć decyzja ta została podjęta dopiero w niedzielę. Do tego momentu 9-krotny triumfator AO miał miejsce w drabince, ale finalnie zastąpiono go „lucky loserem” – Salvatore Caruso. Od poniedziałku najważniejszy stał się znowu tenis, a na kortach w Melbourne poziom jest niesamowity. Duża w tym zasługa Huberta Hurkacza, który rozgrzał tłum fantastycznym zagraniem przy break poincie!
Novak Djoković zarobił FORTUNĘ, ale żona go ogoliła! Jelena Djoković wykorzystała okazję!
Hubert Hurkacz miał wspaniały poprzedni sezon, w którym wygrał m.in. turniej ATP 1000, a w Wimbledonie osiągnął półfinał. Nic dziwnego, że zarabia tyle, by jeździć luksusowymi samochodami:
Hurkacz - Gierasimow: zagranie turnieju już w 1. rundzie?
Polak był faworytem meczu z Gierasimowem, co szybko udowodnił w pierwszym secie. Jednak po pewnym zwycięstwie 6:2 zaczęły się jego problemy, a w drugim secie Białorusin serwował nawet na partię. Ostatecznie wrocławianin odłamał rywala i wygrał w tie breaku 7:6 (3). Diametralnie inny przebieg miał trzeci set, w którym to Hurkacz serwował na spotkanie, ale rywal doprowadził do remisu 5:5 i dość niespodziewanie wygrał partię 7:6 (5)! Stało się jasne, że najlepszy polski tenisista musi się postarać, by zamknąć mecz w czterech setach.
Przez siedem gemów czwarta partia była niezwykle wyrównana, a obaj zawodnicy pilnowali swojego serwisu. W tym czasie kibice byli świadkami zaledwie jednego break pointu, i to przy serwisie Hurkacza. Polak na szczęście obronił podanie, a w ósmym gemie popisał się spektakularnym uderzeniem. Przy stanie 40:30 postanowił zaatakować przy siatce, a Gierasimow chciał go minąć po linii, jednak jedenasty tenisista świata rzucił się na ziemię i fantastycznym wolejem z pozycji zbliżonej do piłkarskiego bramkarza, przełamał rywala! Kibice i komentatorzy po tym punkcie oszaleli, a „Hubi” zamknął w następnym gemie spotkanie, meldując się w drugiej rundzie Australian Open.