Afera z udziałem Djokovicia bardzo mocno podzieliła tenisowych fanów. Jedni stanęli za reprezentantem Serbii, a drudzy wręcz przeciwnie. Zarówno po stronie tenisisty jak i władz Australii nie brakowało błędów i naciągania rzeczywistości. Ostatecznie zadecydowano, że wielki mistrz w tegorocznym Australian Open nie wystąpi i został deportowany do Serbii.
Hurkacz o aferze z Djokoviciem. Ważny komentarz
Wszystko zaczęło się od tego, że Djoković miał dostać pozwolenie na wjazd do Australii na zasadzie "wyjątku medycznego". Do niedawna niejasnym było, czy zawodnik się zaszczepił, czy nie, a certyfikat jest obecnie niezbędny, aby dostać się do Australii. Djoković był jednak pewny, że dzięki przyznanemu dokumentowi będzie mógł wjechać do kraju.
Świetny mecz Polaka w Australian Open! Dokonał tego po raz pierwszy w karierze
W ostatniej chwili decyzja została jednak zmieniona i serbski tenisista najpierw utknął na lotnisku, a następnie w hotelu, gdzie czekał na decyzje władz. Zamieszanie trwało dobrych kilka dni i ostatecznie zakończyło się nie pomyśli Djokovicia. O całą sytuację został zapytany Hubert Hurkacz przez dziennikarza "Przeglądu Sportowego".
Hurkacz odniósł się do afery z Novakiem Djokoviciem
- Ta cała sytuacja jest smutna. Najpierw miał nie lecieć, potem dostał zgodę, a to, co następnie się działo tutaj na miejscu... No cóż, na pewno było mu ciężko - powiedział najlepszy polski tenisista. Zauważył jednocześnie, że przepisy obowiązujące tenisistów w tym roku są nieco inne, niż miało to miejsce w poprzednim roku.
- W poprzednim sezonie kwarantanna była dla wszystkich trudna i cieszę się, że się teraz zmieniło. Nasza pozycja wygląda dużo lepiej niż wtedy - wyjawił Hurkacz, który udanie rozpoczął przygodę z tegorocznym Australian Open.