W poniedziałek polscy kibice skupili się przede wszystkim na meczu Huberta Hurkacza, który rozpoczął Australian Open starciem z Jegorem Gierasimowem. Najlepszy polski tenisista dość pewnie awansował do drugiej rundy, ale Białorusin postawił mu trudne warunki. Ostatecznie wrocławianin wygrał 6:2, 7:6(3), 6:7(5), 6:3, a w kluczowym momencie popisał się zagraniem, które z miejsca stało się poważnym kandydatem do uderzenia turnieju. W singlowych drabinkach na starcie AO znajdowało się pięciu Polaków, więc prawdziwą ucztę polscy kibice tenisa przeżyli we wtorek. Drugiego dnia turnieju swoje spotkania I rundy rozegrali: Kamil Majchrzak, Magdalena Fręch, Magda Linette i Iga Świątek. Z tego czworga odpadła jedynie Fręch, która stanęła przed najtrudniejszym wyzwaniem i po walce uległa Simonie Halep 4:6, 3:6. Z kolei Majchrzak, Linette i Świątek dołączyli do Hurkacza, więc w II rundzie wielkoszlemowego turnieju mamy czworo singlistów. Polacy udanie rozpoczęli zmagania w Melbourne, jednak oczy gospodarzy były zwrócone w zupełnie inną stronę.
Świetnie Australian Open zaczęła Iga Świątek, która wygrała z Harriet Dart 6:3, 6:0:
Nick Kyrgios wrócił na AO i napił się piwa
Od lat szczególne znaczenie dla Australian Open ma jeden z tamtejszych tenisistów, Nick Kyrgios. Zawodnik z greckimi korzeniami słynie z ekscentrycznego podejścia do sportu. Już dawno eksperci mówili o jego wielkim talencie, jednak problemy zdrowotne, a także motywacyjne, mocno odbiły się na jego karierze. Swego czasu był 13. tenisistą świata, a do tegorocznego AO przystąpił jako 115. zawodnik rankingu ATP. Od września nie rozegrał żadnego meczu, ale postanowił wystąpić przed własną publicznością. W Australii jest on idolem, a na całym świecie ma wielu kibiców, gdyż na korcie dostarcza niesamowitą rozrywkę. Często show jest dla niego ważniejsze od wyniku, a fani nie mogą narzekać na nudę.
Ważne słowa Świątek o nowym trenerze. Duża zmiana w porównaniu do byłego szkoleniowca
Podobnie było we wtorek, gdyż Kyrgios dał na swoim ulubionym korcie [John Cain Arena – przyp.red.] prawdziwy spektakl. Tłum cieszył się każdą piłką, a ich faworyt pokonał Liama Broady’ego 6:4, 6:4, 6:3 i awansował do II rundy, w której zmierzy się z wiceliderem światowego rankingu, Daniłem Miedwiediewem! Ten hit zostanie rozegrany w czwartek, ale po meczu z Broadym najwięcej miejsca zajęła celebracja Australijczyka. Tuż po zwycięskim punkcie cieszył się na korcie niczym Cristiano Ronaldo, a schodząc do szatni… napił się piwa! Wszystko zarejestrowały kamery, a nagranie stało się hitem internetu. W pierwszej chwili 26-letni tenisista powąchał plastikowy kubek kibica i się zawahał, ale po sekundzie zdecydował się wziąć łyk piwa. Natychmiast wywołało to wrzawę trybun i śmiech komentatorów!