Kulesza nie mógł tego przewidzieć! Taki cios tuż po udanym dla niego głosowaniu
Cezary Kulesza nie miał żadnego rywala w wyborach na prezesa PZPN i głosowanie okazało się formalnością – Kulesza potrzebował 50 proc. plus jeden głosów, a ostatecznie na 118 możliwych otrzymał aż 98 – 7 delegatów zagłosowało przeciw, 11 wstrzymało się od głosu, 2 nie było obecnych. Wydawało się, że wysoki wynik to odzwierciedlenie wysokiego poparcia, ale w kolejnych głosowaniach delegaci pokazali, że nie wszystko będzie szło tak gładko. Zebrani na głosowaniach działacze mieli bowiem do wyboru jeszcze wiceprezesów PZPN-u. Aż trzech bliskich współpracowników Cezarego Kuleszy nie otrzymało odpowiedniej liczby głosów, by piastować tę funkcję!
Cezary Kulesza podał termin wyboru selekcjonera. Wskazał piekielnie ważny powód
Maciej Mateńsko, Henryk Kula i Mieczysław Golba dotychczas pełnili rolę wiceprezesów PZPN i Cezary Kulesza wystawił ich jako swoich kandydatów na to stanowisko ponownie. To, co stało się podczas głosowania, było wielkim szokiem dla wielu zainteresowanych – żaden z wyżej wymienionych nie otrzymał odpowiedniej liczby głosów, by otrzymać stanowisko! Kula otrzymał 57 głosów za, 47 przeciw, a 12 delegatów wstrzymało się od głosu. Mateńko otrzymał 45 głosów za, przeciw było 59, a 11 się wstrzymał. Najgorzej wypadł Golba, która za otrzymał 41 głosów, przeciw 57, a wstrzymało się 16 delegatów.
Cezary Kulesza mówi o nowym selekcjonerze. Tuż po wyborze na prezesa PZPN taka wiadomość!
Cezary Kulesza wydawał się całkiem niezrażony tą sytuacją i... ponownie wystawił tych samych kandydatów. Delegaci jednak zdania nie zmienili i ponownie odrzucili wspomniane kandydatury! Teraz nowy-stary prezes musi zdecydować – czy wystawi innych kandydatów, czy będzie cały czas wystawiał Mateńkę, Golbę i Kulę, i w końcu „przekona” delegatów do poparcia jego wizji.
