Iga Świątek może spać spokojnie. Kosmiczna przewaga nad rywalkami
Iga Świątek od kwietnia 2022 roku prowadzi w rankingu WTA z krótką, 8-tygodniową przerwą, gdy pod koniec 2023 roku wyprzedziła ją Aryna Sabalenka. Polka szybko wróciła na pierwsze miejsce, a Białorusinka obecnie nie jest nawet numerem 2 na świecie, bowiem w tej roli zastąpiła ją Coco Gauff. Amerykanka nie wykorzystała jednak okazji, by zbliżyć się do Igi Świątek i przed startem igrzysk olimpijskich ma wciąż... ponad 3000 punktów straty do naszej reprezentantki!
Iga Świątek na tegorocznym Wimbledonie straciła 300 punktów, natomiast wspomniana Gauff zyskała tylko 230 (czyli łącznie odrobiła pół tysiąca), docierając tylko do rundę dalej niż Polka. Aryna Sabalenka straciła względem naszej zawodniczki aż 480 punktów, bowiem w ogóle nie wystartowała w turnieju i niemal przypłaciła to 3. lokatą. Wyprzedzić ją mogła Jelena Rybakina, która także miała szansę sporo odrobić do reszty stawki, ale przegrana w półfinale sprawia, że zyskała ona „tylko” 350 punktów. Tym samym zostanie za plecami Białorusinki ze stratą niemal 700 punktów. Ostatecznie w finale turnieju zagrają Jasmine Paolini i Barbora Krejcikova. Włoszka ma dzięki temu już pewne 5. miejsce w rankingu WTA i może skończyć tuż za Jeleną Rybakiną.
Świątek pewna swego do kolejnego turnieju Wielkiego Szlema
Ostatecznie więc Iga Świątek będzie miała przewagę 3112 pkt nad Coco Gauff, 4224 pkt nad Aryną Sabalenką oraz 4909 nad Jeleną Rybakiną. Jako że Gauff wygrała US Open w 2023 roku, pokonując w finale Arynę Sabalenkę, zawodniczki te będą broniły bardzo dużej liczby punktów w tym turnieju (Świątek dotarła wówczas tylko do 4. rundy, więc łatwiej jej będzie powiększyć swój dorobek), a co za tym idzie, jak wyliczył profil „Z kortu – informacje tenisowe”, Iga Świątek utrzyma pozycję liderki, bez względu na wszystko, nawet po zakończeniu tegorocznego US Open!