Iga Świątek już nie raz pokazywała, że potrafi stanąć w obronie swoich interesów oraz interesów innych zawodniczek. Głos Polki jest oczywiście o tyle ważniejszy, że to obecnie najlepsza zawodniczka na świecie i liderka światowego rankingu. Już nie raz potrafiła mocno uderzyć w to, co robi WTA i najwyraźniej nie zamierza przestać krytykować tej organizacji za złe decyzje. Tym razem wskazała na problem jaki spotkał Samsonową, ale też ją samą i inne zawodniczki podczas poprzednich turniejów, gdzie problemem nie były tylko krótkie przerwy między meczami, ale też i późna godzina zakończenia niektórych z nich.
Iga Świątek walnęła prosto z mostu. Wskazała wielki problem, WTA zareaguje?
Na krótkie przerwy między kolejnymi meczami narzekała m.in. Jelena Rybakina, która odpadła w półfinale turnieju w Montrealu przegrywając z Samsonową. Jej zdaniem to właśnie tak napięty harmonogram meczów przysporzył jej problemów z barkiem. Teraz Iga Świątek dokłada swoją, sporą cegiełkę do oskarżeń wobec organizatorów turnieju oraz WTA.
– Pogoda jest oczywiście czymś, czego nie możemy przewidzieć, ale może powinniśmy bardziej skupić się na zdrowiu zawodników, ponieważ musimy rywalizować co tydzień. Tour jest bardzo intensywny, ciągle podróżujemy i mamy mało spokoju. Trzeba na to zwrócić uwagę i skupić się bardziej na zawodnikach, zwłaszcza w przyszłym roku, kiedy ważnych turniejów będzie jeszcze więcej – powiedziała Polka podczas konferencji prasowej.
Co więcej, Iga Świątek wskazała też na problem z meczami, które późno się zaczynają. Domagała się nawet danych od WTA, aby sprawdzić, czy jest sens ich rozgrywania. – W tym sezonie na kortach ziemnych, w Rzymie i Madrycie, rozegrałam cztery mecze, które zakończyły się blisko lub po północy. Rozumiem, że musimy dostosować się do nadawców i wszystkiego innego, ale poprosiłem również WTA o dane, aby sprawdzić, czy ludzie oglądają mecze, które rozpoczynają się po 22.00. Nic nie dostałam, a dzięki temu łatwiej byłoby zrozumieć, czy tak późne granie ma sens – opowiedziała Iga Świątek.
Liderka rankingu WTA wskazała na problem, jaki zawodniczki mają po zakończeniu tak późno rozpoczętego meczu. – Mam prawie godzinę regeneracji, oczywiście media, muszę się rozciągnąć po meczu, zjeść coś, a potem ma miejsce obniżenie adrenaliny, które również nie jest łatwe. Chciałbym, żeby to się zmieniło, to wszystko – podkreśliła Iga Świątek.