Dyskusję w sieci rozpoczął Murański, który skomentował jeden ze wpisów Pudzianowskiego. "Forma już trochę Cię już opuszcza mój drogi przyjacielu, kiedyś miałeś lepszy brzuch i w ogóle całą resztę. Mimo wszystko pozdrawiam" - napisał "Muran". "Pudzian" odpowiedział na te słowa publikując po raz enty wideo z ogłuszania karpia i wtedy Murański zareagował już bardziej stanowczo. "Tyle, że karp nie oddaje ciosów, a ja tak i to bardzo mocno. Marcin Najman może potwierdzić, także uważaj Mariuszu na słowa".
Dopóki Pudzianowski wiąże swoją przyszłość z KSW takiego pojedynku oczywiście się nie doczekamy, ale gdyby były strongman chciał tylko wystąpić na freakowej gali, to zapewne propozycje - i to lukratywne - szybko by się pojawiły. Tak czy siak zapytaliśmy na naszym Facebooku, czy ewentualna walka Murańskiego z Pudzianowskim miałaby sens i wtedy do dyskusji włączył się weteran Gromdy, Łukasz Parobiec.
Łukasz Parobiec drwi z Mariusza Pudzianowskiego
"Na pewno Jaca ma dużo do udowodnienia, a Mario zawsze znajdzie odpowiedź żeby do takiej walki nie doszło 😂😗💯" - napisał "GOAT", a po chwili dodał: "Jaca lubi robić szum wokół siebie i póki co wychodzi mu to, a Mario chyba dał sobie spokój z walkami".
To już nie pierwsza szpilka wbita przez Parobca w Pudzianowskiego. "GOAT" od dłuższego czasu wyzywał "Pudziana" do walki i wiele wskazywało na to, że dopnie swego. Zawodnik Gromdy był bowiem jednym z głównych kandydatów do starcia z byłym strongmanem na jubileuszowej gali XTB KSW 100, ale Pudzianowski rzutem na taśmę zrezygnował z występu w Gliwicach.
- Na pewno nie był w formie, skoro podjął decyzję, że nie chce walczyć. On twierdzi, że się nie boi, a moim zdaniem bał się dotkliwej porażki i pewnie liczył, że zaproponują mu jeszcze łatwiejszego przeciwnika, na którym mógłby się odbić po dwóch porażkach. Gala była promowana m.in. jego nazwiskiem, wiele osób wykupiło bilet z myślą, że go zobaczą. To jest duży brak szacunku do swoich kibiców, organizatorów oraz potencjalnych rywali, którzy chcieli podjąć z nim walkę. On się zachowuje jak księżniczka. Trenował na maksa od pięciu tygodni, a nikomu nie mówił, z kim będzie chciał się zmierzyć, nie dając tym samym szans jednemu z kandydatów na przygotowanie się pod niego. Narzucał swoje widzimisię, a ostatecznie sam sobie wystawił L4, choć żadnej choroby nie było - powiedział nam Parobiec po wypadnięciu Pudzianowski z karty walk gali XTB KSW 100.