Jelena Rybakina odpadła z turnieju WTA w Montrealu w półfinale. Była mistrzyni Wimbledonu mecz z Ludmiłą Samsonową, rosyjską pogromczynią Aryny Sabalenki, miała rozegrać w nocy z soboty na niedzielę, ale nie pozwolił na to ulewny deszcz. Tenisistki długo czekały na początek spotkania. W końcu organizatorzy przenieśli ten półfinał na następny dzień. Jednak najbardziej kuriozalne były okoliczności, w jakich Rybakina zagrała wcześniejszy mecz z Darią Kasatkiną. Z powodu opóźnień panie kończyły przed godziną 3 w nocy lokalnego czasu.
Iga Świątek już przed Woźniacką! Polka aż do US Open na pewno nie odda tronu!
Jelena Rybakina jest wściekła na organizatorów turnieju i władze WTA. Czwarta rakieta świata obwinia je za kontuzję barku, której doznała w czasie turnieju. - Po tym turnieju czuję się zniszczona a to z powodu harmonogramu i całej sytuacji. Nie jestem z tego powodu specjalnie zadowolona, ale tak właśnie to się odbywa. Niestety, w takich sytuacjach zawodniczki nie mogą wiele zrobić. Decyzja tak naprawdę nie należy do nas. Pogoda nie była pomocna. Powiedziałbym, że nabawiłem się kilku kontuzji, ale staraliśmy się sobie z tym poradzić i zobaczyć, jak z tego wyjdziemy. To pierwszy raz, kiedy mecz trwał tak długo, a my kończyłyśmy tak późno – powiedziała Rybakina, której mecz z Kasatkiną trwał ponad 3 godziny.
Iga Świątek po porażce zdradziła ważną rzecz! Tego o niej nie wiedzieliśmy, dlatego przegrała?
Jelena Rybakina za kontuzje, których doznała, wini władze WTA. - To pierwszy taki przypadek i mam nadzieję, że ostatni, ponieważ uważam, że było to nieprofesjonalne. Nie kieruję tych słów do turnieju, ponieważ myślę, że najważniejsze jest tutaj WTA. A jego przywództwo jest na razie słabe. Mam nadzieję, że coś się zmieni, ponieważ w tym roku było wiele sytuacji, których tak naprawdę nie rozumiem - atakuje Rybakina.
Jelena Rybakina miała zmierzyć się z Samsonową zaledwie 15 godzin po spotkaniu z Kasatkiną. - Cóż, skończyliśmy o 3 rano. Wzięłam prysznic, trochę się rozciągnęłam i wróciłam do hotelu. Chyba zasnąłem o 5. Tak, to znaczy, obudziłem się o 10 i wtedy nie mogłem spać. Więc tak, zdecydowanie nie było wystarczająco dużo czasu na regenerację - stwierdziła.