Iga Świątek w ostatnich tygodniach nie prezentowała tak wysokiej formy, jak miało to miejsce w pierwszej połowie roku, a co za tym szło, było zdecydowanie mniej zwycięstw po jej stronie.Wielu ekspertów uspokajało jednak, że nie ma się czym martwić, bo obniżka formy po prostu musiała nadejść. Na razie podczas US Open Świątek pokazuje, że wciąż stać ją na dużo.
Fani zażenowani zachowaniem Igi Świątek! Wszystko przez jedno zagranie, posypały się gromy!
Szczere słowa Igi Świątek. Wymowny komentarz po zwycięstwie
W dwóch pierwszych spotkaniach Polka nie miała większych problemów, aby pokonać rywalki. Pewne schody zaczęły się w III rundzie, ale prawdziwym trudom Świątek musiała stawić czoła w walce o ćwierćfinał. W starciu z Jule Niemeier liderka rankingu WTA była w poważnych tarapatach, ale zdołała się z nich wykaraskać i awansować dalej.
Jan Tomaszewski broni Igę Świątek! Na Polkę posypały się gromy, legendarny bramkarz zdziwiony
W trzecim secie Świątek nie dała rywalce już żadnych szans i wygrała do zera. Mimo wszystko zawodniczka nie ukrywała, że we wcześniejszej fazie spotkania popełniła błędy. A z tego brała się złość, o czym w zdecydowanych słowach powiedziała po rywalizacji. - Cieszę się, że zagrałam lepiej w drugim secie. Wcześniej miałam problem z przejęciem inicjatywy. Czasami byłam zła na siebie. Jak robi się głupie błędy, to ta złość się pojawia. Ale cieszę się, że udało mi się przekierować ją w coś konstruktywnego - powiedziała Świątek.
- Ciężko mi powiedzieć, z czego jestem najbardziej dumna po tym spotkaniu. Niemeier grała naprawdę dobrze, musiałam się skupić na małych rzeczach. Jestem zadowolona, że to zadziałało i pozostałam w meczu, gdy nie wszystko się układało - stwierdziła polska tenisistka, która jako pierwsza Polka awansowała do ćwierćfinału US Open.