Po pierwszym dniu rywalizacji w meczu Polska - Rumunia jest 2-0. Pierwszy punkt zdobyła Magda Linette, pokonując 6:1, 4:6, 6:2 Irinę-Camelię Begu. Potem na kort wyszła Iga Świątek i zdemolowała Mihaelę Buzarnescu 6:1, 6:0. - Wsparcie kibiców było ogromne, to są takie chwile, w czasie których ma się gęsią skórkę. Bardzo mi się podobało i mam nadzieję, że będziemy mieli coraz więcej okazji grania takich meczów w Polsce - powiedziała Iga Świątek. W sobotę o godzinie 11 liderka rankingu WTA zagra z Begu (nr 63), liderką rumuńskiego zespołu. - Patrząc czysto na rankingi, moja następna przeciwniczka teoretycznie powinna postawić więcej oporu. Mam nadzieję, że dobrze się przygotujemy i wejdę od początku agresywnie w ten mecz z dużą pewnością siebie, tak jak grałam przez większość sezonu - komentowała Iga Świątek, która po meczu z Buzarnescu długo rozdawała autografy. ZOBACZCIE ZDJĘCIA.
Iga Świątek jest już liderką rankingu WTA. Ma też na koncie wielkoszlemowy triumf - zwycięstwo w Roland Garros 2020. Czy myśli już o kolejnych zwycięstwach w Szlemach? - Szczerze mówiąc, wiem jak wiele czynników musi się złożyć przez całe dwa tygodnie, żeby wygrać Szlema. Ciężko jest utrzymać tak dobrą dyspozycję przez 14 dni. Koncentruję się na kolejnym meczu i kolejnych zadaniach, ale faktycznie te ostatnie turnieje pokazały mi, że potrafię grać przez tak długi okres czasu na najwyższym poziomie, ale Szlemy wciąż rządzą się swoimi prawami, więc daję sobie trochę czasu i spokoju, żeby przystosować się do tego, że jestem liderką rankingu - powiedziała Iga Świątek. - Myślę, że jak będę wciąż spokojnie pracowała z dnia na dzień, koncentrując się na kolejnych celach i meczach, to - mam nadzieję - kolejne wielkoszlemowe tytuły przyjdą - dodała.
Iga Świątek będzie jeździć Porsche za ponad 600 tys. złotych?! Jest jeden warunek! [ZDJĘCIA]
Przed Igą Świątek teraz seria występów na kortach ziemnych. Już 18 kwietnia rusza turniej w Stuttgarcie, a potem kolejno Madryt, Rzym (Polka bronić będzie tam tytułu) i wreszcie wielkoszlemowy paryski Roland Garros. - Przygotowania będą wyglądały tak jak przed każdym Szlemem. Szczyt formy ma przyjść w odpowiednim momencie, ale to już pozostawiam moim trenerom, żeby dobrze to rozplanowali, bo sama bym nie potrafiła tego zaplanować - uśmiechała się Iga Świątek. - Będę miała mało czasu na przejście z kortów twardych na mączkę, więc to będzie wymagający dla mnie czas, bo zwykle miałam chociaż tydzień żeby się przestawić. Ale ja lubię grę na mączce i wydaje mi się, że będę w stanie zdążyć z formą już na Stuttgart - dodała Iga.
Iga Świątek została zapytana, czy ma chłopaka! Polka zaskoczyła odpowiedzią!
Czy mączka to wciąż jej ulubiona nawierzchnia? Ostatnie 18 meczów Iga Świątek wygrała na kortach twardych. - Szczerze mówiąc, ja od roku nie miałam okazji żeby pograć na mączce, więc jeszcze zobaczymy. Myślę, że po Roland Garros będzie można więcej powiedzieć. Ale przyznam, że stęskniłam się za mączką. Jak teraz wróciłam z Miami i musiałam jeszcze tydzień trenować na hardzie, to już nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie pogramy na ziemi. Dla mnie zawsze jest to bardzo fajna odmiana. Ale cieszę się też, że poprawiłam swoją grę na kortach twardych i dzięki bardziej agresywnej grze potrafię wytrącać swoim przeciwniczkom broń z ręki - stwierdziła Iga Świątek.