Dzielna Agnieszka mimo silnego bólu nie poddała meczu. Grała do końca z szacunku dla rywalki i kibiców.
Zobacz również: Dariusz Michalczewski: Jeśli Adamek ma pomysł na życie, to powinien zakończyć karierę
- Kilka dni temu w czasie treningu poczułam ból, ale nie przypuszczałam, że z tym kolanem będzie tak źle - zdradziła Isia. - Czasami ból jest tak silny, że nic nie pomaga, ani tabletki, ani opatrunki, nic. W czasie meczu myślałam jeszcze, że może zaraz przejdzie, ale było coraz gorzej. Myślę, że to najgorsza rzecz, jaka mogła mi się przytrafić. Grałam w finale wielkiej imprezy, ale nie mogłam dać z siebie stu procent, bo ból był zbyt silny. Jestem bardzo rozczarowana.
Już 18 marca startuje kolejny wielki amerykański turniej - w Miami.
- Na razie nie wiem, co konkretnie mi dolega i czy zagram w Miami. Na pewno potrzebuję kilka dni odpoczynku, będę miała dużo zabiegów. Miami to wielki turniej, więc zrobię wszystko, żeby w nim zagrać - zapewnia Radwańska.