Początek tegorocznego Wimbledonu był doprawdy fantastyczny dla polskich kibiców. Do turnieju głównego awansowało pięć Polek oraz dwóch Polaków. Co więcej, wszystkie nasze zawodniczki przeszły przez pierwszą rundę, a część z nich miała naprawdę trudne zadanie – Maja Chwalińska (WTA 170) czy właśnie Magdalena Fręch (WTA 92), musiały w pierwszej rundzie londyńskiego turnieju wyeliminowały odpowiednio Katerinę Siniakovą (WTA 79) i Camilę Giorgi (WTA 27). Choć w trzeciej rundzie zameldowały się już tylko Iga Świątek i Magdalena Fręch, to i tak mamy sporo powodów do radości. Co więcej, starsza z Polek bardzo dobrze radzi sobie nie tylko w rozgrywkach singlowych, ale także w deblu.
Magdalena Fręch awansowała do kolejnej rundy Wimbledonu w deblu
Partnerką Magdaleny Fręch w grze podwójnej jest Brazylijka Beatriz Haddad Maia. Panie w pierwszej rundzie trafiły na jedne z faworytek do końcowego triumfu – rozstawioną z numerem 6. czesko-hinduską parę Hradecka/Mirza! W kolejnej rundzie na ich drodze stanęły Słowaczka Viktoria Kuzmova i Holenderka Arantxa Rus. Mogło się wydawać, że tym razem zadanie będzie łatwiejsze, ale nic z tych rzeczy.
Sprawiła sensację na Wimbledonie i zalała się łzami. Wyjątkowe chwile na londyńskim turnieju
Pierwszy set trafił na konto brazylijsko-polskiej pary po zaledwie jednym przełamaniu. W drugim secie przy serwisie Magdaleny Fręch mieliśmy już nawet piłkę meczową, ale Kuzmowa i Rus zdołały nie tylko obronić się, ale chwilę później same zyskały przewagę przełamania i po 47 minutach walki wygrały tę partię 7:5. Do rozstrzygnięcia meczu potrzebny był trzeci set, który rozpoczął się fantastycznie dla Fręch i Haddad Mai, które od razu przełamały rywalki. Później skutecznie utrzymywały przewagę, a na koniec znów przełamały Kuzmową i Rus, ostatecznie wygrywając 6:3, a cały mecz 6:4, 5:7, 6:3 i awansowały do III rundy!