Na tegorocznych Wimbledonie nie zabrakło sensacji, a część z nich sprawiły nasze zawodniczki, takie jak Maja Chwalińska (WTA 170) czy Magdalena Fręch (WTA 92), które w pierwszej rundzie londyńskiego turnieju wyeliminowały odpowiednio Katerinę Siniakovą (WTA 79) i Camilę Giorgi (WTA 27). Zaskoczeniem znów jest szybkie odpadnięcie z turnieju wielu zawodniczek z czołówki – w dalszej fazie turnieju nie zobaczymy Garbine Muguruzy (WTA 10), Emmy Raducanu (WTA 11) czy Anett Kontaveit (WTA 3). Teraz z turniejem pożegnała się także 7. w rankingu Karolina Pliskova, która poległa w walce z plasującą się dopiero na 118. miejscu Katie Boulter. Brytyjka po zwycięstwie nie potrafiła ukryć łez wzruszenia. Wszystko z powodu straty bliskiej osoby, której zadedykowała zwycięstwo.
Mały chłopiec zadał pytanie Idze Świątek. Wywołał niemałe zamieszanie i… doczekał się odpowiedzi!
Reprezentantka gospodarzy nie ukryła łez wzruszenia. Zwycięstwo zadedykowała babci
Katie Boulter pokonała Pliskovą po raz drugi w ciągu… 9 dni! 21 czerwca wygrała z nią w II rundzie turnieju w Eastbourne 1:6, 6:4, 6:4, a teraz wygrała z nią w II rundzie Wimbledonu 6:3, 6:7(4), 6:4. Po spotkaniu Katie Boulter była bardzo wzruszona, a w jej oczach pojawiły się łzy. W przemówieniu po meczu wyjaśniła, skąd wzięły się u niej takie emocje.
– Nie mam słów. Cała się trzęsę. Publiczność była niesamowita, bardzo dziękuję za wsparcie. To dla mnie bardzo emocjonalna chwila. Moja babcia zmarła dwa dni temu. Chcę jej zadedykować to zwycięstwo – powiedziała rozemocjonowana Katie Boulter. Teraz 25-latka zmierzy się z Harmony Tan, Francuzką, która w I rundzie rozprawiła się z Sereną Williams.