"Obok mnie siedzi Bond, James Bond" - wygłupiał się Melo, zamieszczając na Instagramie zabawne filmiki i zdjęcia z gali. Uroczysty Bal Mistrzów Wimbledonu odbył się w słynnym zabytkowym budynku Guildhall. Kubot i Melo siedzieli przy jednym stoliku z tenisistkami Jekateryną Makarową i Jeleną Wiesniną i widać było, że świetnie się razem bawią. Rosjanki - tak jak Łukasz i Marcelo - wygrały turniej deblowy. Tenisiści wznosili toasty, ale oczywiście z umiarem. Następnego dnia rano Łukasz miał już samolot do Polski.
Zobacz: Łukasz Kubot po przylocie do Polski: Świętowanie trwało dłużej niż finał
- Marzenia się spełniają - powiedział dziennikarzom po wylądowaniu w Poznaniu, a na pytanie, czy ma siłę świętować po trwającym blisko 5 godzin finale, odparł z uśmiechem: - Świętowanie trwało dużej niż finał. A wisienką na korcie był Bal Mistrzów, na którym wymieniłem uścisk dłoni z Rogerem Fedederem. Tych pięknych momentów nie zapomnę do końca życia - dodał mistrz, który potem pojechał do mieszkających w Lubinie rodziców, gdzie czekała już pewnie na niego jego ulubiona zupa pomidorowa.
Kubot i Melo w listopadzie wrócą do Londynu, by znów walczyć o wielkie pieniądze (za triumf w Wimbledonie zarobili po 200 tys. funtów). Jako pierwszy debel zakwalifikowali się już do ATP World Tour Finals - kończących sezon nieoficjalnych mistrzostw świata, w których powalczy 8 najlepszych par.
Zobacz: Łukasz Kubot i jego dziewczyna Kasia. Ale jej zaserwował całusa! [ZDJĘCIA]