Magda Linette przez lata uchodziła za wzór solidności i stabilności, ale nie mogła przeskoczyć pewnego poziomu. Wszystko zmieniło się w styczniu tego roku, gdy tuż przed 31. urodzinami dotarła do półfinału Australian Open. Polka została uznana odkryciem wielkoszlemowego turnieju w Melbourne i przebiła się do czołówki rankingu WTA. Obecnie zajmuje w nim 19. miejsce, ale występy po AO były nieco poniżej oczekiwań. Najlepiej poszło jej w Miami, gdzie doszła do 1/8 finału, pokonując po drodze m.in. Wiktorię Azarenkę. Sukces w starciu z byłą liderką światowego rankingu przewidziała Maryla Rodowicz, a o wpisie piosenkarki zrobiło się wówczas głośno. Okazuje się, że 77-latka kibicuje Linette od dłuższego czasu, a historia ich spotkania mocno zapadła tenisistce w pamięć.
Maryla Rodowicz natchnęła Magdę Linette. Wyjątkowe spotkanie sprzed lat
Półfinalistka AO opowiedziała ze szczegółami o wyjątkowym spotkaniu w rozmowie ze Sport.pl. Od poznania Rodowicz minęło już blisko 8 lat, ponieważ ich drogi przecięły się po raz pierwszy tuż po pechowym Wimbledonie 2015. - To był rok 2015. Grałam mój pierwszy Wimbledon i w meczu z Kurumi Narą skontuzjowałam się w trzecim, decydującym secie, prowadząc 3:1. Wywróciłam się, próbowałam grać, ale przy 3:4 skreczowałam, zapłakana zeszłam z kortu, a następnego dnia wracałam do Poznania z Londynu. Miałam przesiadkę w Warszawie i tam już z daleka zobaczyłam charakterystyczne, długie, proste blond włosy pani Maryli - wyznała Linette. Tenisistka była nieco zawstydzona i nie odważyła się zaczepić legendy polskiej sceny artystycznej, ale po chwili to Rodowicz ją zagadała.
- Podeszłam dyskretnie bliżej, żeby się upewnić czy to ona, później razem jechałyśmy busem, trochę ją też obserwowałam w trakcie lotu. Aż nagle, na koniec, już w Poznaniu, słyszę za sobą jej głos: "Przepraszam, czy pani Magda?". Obróciłam się, nie wiedząc czy ona naprawdę mówi do mnie - opowiedziała druga rakieta Polski. Była w szoku, bo nie była ubrana na sportowo i trudno było ją rozpoznać, a pozostali pasażerowie mocno dziwili się, że to Rodowicz do kogoś podeszła.
Linette zapamiętała na lata spotkanie z Rodowicz
- Widziałam, że ludzie się zaczęli dziwić i pytać, kto to jest, że pani Maryla do niej podchodzi, ha, ha. I przysłuchiwali się, jak pani Maryla mówiła, że oglądała mój mecz i jest jej tak bardzo przykro, ale ma nadzieję, że szybko wyzdrowieję i ona dalej będzie mi kibicowała. Było mi niesamowicie miło! Przecież ja wtedy dopiero się przebijałam do głównych turniejów wielkoszlemowych. Byłam naprawdę wniebowzięta, że ktoś taki mnie zna - zakończyła Linette, którą wspierają też m.in. Piotr Gąsowski, Tomasz Lis i Remigiusz Mróz.
Listen on Spreaker.