Matka i Frytka boją się Kubota

2009-01-27 5:00

Spotykają się niemal codziennie na turniejach, często razem trenują i jedzą posiłki. Ale jeszcze nigdy ich spotkanie nie miało takiej stawki. Marcin Matkowski (28 l.) i Mariusz Fyrstenberg (29 l.) dziś nad ranem polskiego czasu walczyli z Łukaszem Kubotem (27 l.) i Oliverem Marachem (29 l.) o półfinał turnieju i ćwierć miliona złotych do podziału.

Polsko-austriacka para to rewelacja Australian Open. Łukasz i Oliver w trzech wygranych meczach nie przegrali jeszcze seta. W drugiej rundzie do domu odesłali najwyżej rozstawionych Nestora i Zimonjicia. Wczoraj gładko wygrali z nadzieją Australii - parą Guccione, Ball (6:2, 6:4).

Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg są w Melbourne rozstawieni z szóstką, trzy lata temu grali tam w półfinale.

- My jesteśmy dużo wyżej w rankingu, gramy ze sobą od dawna i mamy większe doświadczenie. Ale to na pewno nie będzie łatwe spotkanie - oceniał przed meczem "Matka". - Łukasz i Marach grają bardzo dobrze i trochę się ich obawiamy. Wolałbym, żebyśmy wpadli na nich później, najlepiej w finale!

Matkowski i Fyrstenberg oceniają, że Kubot i Marach mogą stworzyć jedną z najlepszych par świata. - Wolelibyśmy, żeby skupili się na singlu - śmieje się "Frytka".

Kubot ma jednak dla niego złą wiadomość. - W ostatnich latach koncentrowałem się głównie na grze pojedynczej. Teraz stawiam na debel, choć nie zrezygnuję całkiem z singla - zapowiedział w Melbourne. - W walce o półfinał faworytami są Marcin i Mariusz, ale my nie mamy nic do stracenia.

Najnowsze