Być może w kontekście US Open kibice Igi Świątek nie mieli większych oczekiwań i raczej nie zakładano zwycięstwa, ale podczas samego turnieju Polka sama dała nadzieję, że na kortach w Nowym Jorku jest w stanie powalczyć o triumf. Wszelkie marzenia zakończyły się jednak na ćwierćfinale wielkoszlemowej imprezy. Świątek przegrała z Jessicą Pegulą w słabym stylu i pożegnała się z US Open. Po porażce nie brakowało słów krytyki pod adresem liderki rankingu WTA, a sama tenisistka przyznawała, że zmęczenie sezonem jest spore.
Niepokojące sygnały od Świątek
W obronie reprezentantki Polski stają eksperci. Wśród nich jest m.in. Joanna Sakowicz-Kostecka. - Trudno jest o opanowanie w sytuacji, gdy wszystko wraca z dobrą prędkością, a do tego zawodniczka jest ewidentnie bardzo przemęczona sezonem z uwagi na igrzyska olimpijskie. To niezwykle istotny element tenisowej układany w 2024 r. Umysł, który jest przemęczony i nie ma czasu na regenerację, nie będzie działał dobrze i ze spokojem podejmował decyzje - zauważyła komentatorska w rozmowie z Dominikiem Senkowskim w "Programie Tenisowym".
Przemęczenie Świątek?
Niepokojącym objawem w postawie Świątek mogło być przede wszystkim to, że mistrzyni nie reagowała na zalecenia sztabu trenerskiego. Sakowicz-Kostecka również tłumaczy to zmęczeniem. - Brak reakcji na podpowiedzi trenera Wiktorowskiego to nie jest standard, jeśli chodzi o Igę. Ona jest tenisistką, która dała się poznać, jako realizującą założenia taktyczne, słuchającą trenera bez mrugnięcia okiem. Tam tego nie było. Moim zdaniem wynikało to z przeciążenia, a nie z napięcia na linii Iga - trener. To się zdarza i jest sygnałem dla sztabu i dla nas, że potrzebna jest dłuższa przerwa - twierdzi Sakowicz-Kostecka.