Iga Świątek pierwszą połowę 2024 roku może zaliczyć do bardzo udanych, mimo porażki w w trzeciej rundzie na Australian Open. Polka rozpoczęła dobrą passę od imprezy w Madrycie, gdzie pokonała Arynę Sabalenkę. Następnie rywalizowała na kortach w Rzymie. 23-latka ponownie okazała się najlepsza i w decydującym meczu odprawiła Białorusinkę z kwitkiem. Kolejne trofeum raszynianka wywalczyła na igrzyskach olimpijskich, gdzie pokonała Annę Karolinę Schmiedlovą i zdobyła brązowy medal.
Świątek kilka tygodni temu podzieliła się ze swoimi fanami za pomocą mediów społecznościowych, że jakiś czas temu w jej organizmie zostały wykryte śladowe ilości trimetazydyny. 23-latka szybko udowodniła swoją niewinność, a organizacja ITIA uznała tę sytuację, jako brak winy po stronie Polki. Ostatecznie wiceliderka światowego rankingu została zawieszona na trzy miesiące.
Novak Djoković nie mógł przejść obok tego obojętnie. Zdecydowane słowa
Novak Djoković to jeden z najbardziej utytułowanych tenisistów w całej historii tej dyscypliny. Serb w rozmowie z "Eurosport" powiedział wprost, że Jannick Sinner oraz Iga Świątek zostali zupełnie inaczej potraktowani niż pozostali, a jest to spowodowane miejscem w rankingu. 37-latek nie gryzł się w język odnosząc się do sprawy włoskiego tenisisty i polskiej zawodniczki. - Przez pięć miesięcy byliśmy trzymani w niewiedzy - nawiązując do sprawy Sinnera.
Po chwili porównał przypadek Simony Halep z 2022 roku, do sytuacji Sinnera i Świątek. - To nie stawia naszego sportu w dobrym świetle. Dlaczego niektórzy zawodnicy są traktowani inaczej? Może to kwestia rankingu, finansów lub silniejszych zespołów prawnych - podsumował Serb.
Podobnym spostrzeżeniem podzielił się niedawno Nick Kyrgios.