Wydawało się, że w Rzymie fantastyczna passa "Djoko" zostanie przerwana, Serb przystępował bowiem do finału z Nadalem kompletnie wyczerpany po morderczym pojedynku w półfinale z Murrayem. "Wyglądał jak chodząca śmierć" - opisywali go dziennikarze, gdy zjawił się na konferencji prasowej po tym meczu, zakończonym tuż przed północą.
A jednak "chodząca śmierć" pokonała Nadala 6:4, 6:4 po fantastycznym widowisku, za czwartą piłką meczową.
Było to 39. zwycięstwo "Nole" (przydomek Djokovicia) z rzędu i 37. w sezonie. Tym cenniejsze, że Nadal zmierzał w Rzymie po szósty tytuł (przegrał tam tylko raz, z Ferrero w 2008).
Przeczytaj koniecznie: Znów wygrał Djoković... To już nudne
Nadal wciąż pozostaje królem, Djoković numerem 2. Ale wystarczy, że w rozpoczynającym się w niedzielę turnieju Rolanda Garrosa "Nole" awansuje do finału i zostanie nowym imperatorem tenisa. Nawet jeśli cały French Open wygra Nadal. Ale wydaje się to coraz mniej prawdopodobne.
Rekordy Djokovicia
5 milionów 400 tysięcy dolarów zarobku w 2011
7 wygranych turniejów z rzędu (w tym wielkoszlemowy Australian Open i 4 tytuły Masters: Indian Wells, Miami, Madryt, Rzym)
4 zwycięstwo z rzędu nad Nadalem
Przerwanie serii 37 zwycięstw Nadala na mączce (w Madrycie, tydzień temu)
Jako trzeci w historii (po Gaudio i Federze) pokonał 2 razy na mączce Nadala
37 zwycięstw w sezonie 2011 (goni McEnroe'a, który w 1984 wygrał 42 mecze z rzędu)
39 zwycięstw z rzędu (goni Villasa, który w 1977 wygrał 46 meczów z rzędu)