Pękła bańka !

2008-10-23 18:20

To się nazywa udany sezon. Agnieszka Radwańska (19 l.) dzięki awansowi do ćwierćfinału turnieju WTA w Linzu przekroczyła magiczną granicę miliona dolarów zarobionych w tym roku.

Isia jest chyba jedną z niewielu osób, które mają powody do zadowolenia z powodu kryzysu gospodarczego. Na początku sierpnia dolar kosztował niecałe dwa złote, wczoraj Narodowy Bank Polski wycenił amerykańską walutę na ponad trzy złote. A przecież w kobiecym tenisie wygrane wypłaca się właśnie w dolarach. To z kolei oznacza, że milion "zielonych" Agnieszki w ciągu niecałych trzech miesięcy zyskał na wartości z 2 milionów złotych, do ponad trzech. Tak to można zarabiać!

Największą część z miliona Isia zarobiła oczywiście na turniejach wielkoszlemowych. Ćwierćfinały Australian Open i Wimbledonu były warte odpowiednio 143 tysiące i 187 tysięcy dolarów. Ładne czeki dostała też za czwarte rundy pozostałych turniejów wielkoszlemowych - Roland Garros (92 tysiące) i US Open (78 tysięcy). Więcej warty był półfinał w Doha (107 tysięcy) i zwycięstwo w Eastbourne (95 tysięcy).

Agnieszka ma jeszcze teoretyczne szanse awansu do turnieju Masters (8 najlepszych zawodniczek sezonu). Tam za sam udział dostaje się czek na 150 tysięcy dolarów. Dobra wiadomość dla Polki jest taka, że nawet, jeśli będzie tylko rezerwową (to już ma zagwarantowane), wzbogaci się o kolejne 50 tysięcy dolarów.

A przecież Isia dostaje jeszcze pieniądze od sponsorów - firmy Prokom, a także producentów rakiet tenisowych i proszku do prania. A od Mercedesa dostała nowiutki model CLS, warty ćwierć miliona złotych.

Oj, opłaca się dobrze grać w tenisa!

Najnowsze