Iga Świątek po porażce w trzeciej rundzie Wimbledonu z Julią Putincewą zaczęła przygotowania do igrzysk olimpijskich. Te są dla niej jednym z najważniejszych turniejów w tym roku, a być może nawet tym najważniejszym. Ile dla córki olimpijczyka znaczy olimpijski występ było widać w Tokio, gdy popłakała się po porażce z Paulą Badosą. Tym razem Polka będzie główną faworytką do złotego medalu - w Paryżu tenisiści będą rywalizować na jej ukochanych kortach Rolanda Garrosa, gdzie triumfowała już cztery razy i trzy ostatnie lata z rzędu. Polscy kibice mocno liczą na Świątek, która nie zawsze może wystąpić w reprezentacji, ale kiedy tylko może, daje z siebie wszystko. Nie mogła opuścić igrzysk i m.in. w tym celu zagrała w kwietniu w meczu ze Szwajcarią (4-0) w eliminacjach do turnieju finałowego Billie Jean King Cup. Liderka rankingu WTA mocno przyczyniła się do awansu Polski do finału, który miał odbyć się w dniach 13-20 listopada w Sewilli. Niestety, po dwóch latach organizacyjnego chaosu wokół WTA Finals i finałów BJKC, przez który Świątek nie była w stanie pomóc reprezentacji, ponownie nie udało się uniknąć zamieszania.
Organizatorzy oficjalnie poinformowali, że turniej finałowy BJKC został przeniesiony. "Finały Billie Jean King Cup zostają przeniesione z Sewilli do pobliskiej Malagi i odbędą się w listopadzie tam, gdzie finały Pucharu Davisa" - brzmi komunikat. Drużynowe rozgrywki tenisistów mają się odbyć w dniach 19-24 listopada, a poprzedzą je zmagania tenisistek. Ta nagła zmiana wywołała jednak oburzenie sporej części kibiców, którzy zaplanowali już wyjazd do Sewilli. Te dwa hiszpańskie miasta dzieli ok. 200 km. Organizatorzy zapewnili, że zorganizują transport na mecze posiadaczom biletów, ale to nie przekonało wszystkich.
"Wstrząsające! Zapłaciłem za loty i hotel. Czy oddacie mi pieniądze za loty, ponieważ nie podlegają one zwrotowi? Brak szczegółów transportu. Dlaczego, do licha, miałbym płacić za wyjazd do Sewilli i spędzenie wielu godzin w Maladze?" - portal Sport.pl przytacza słowa wściekłego kibica. Inni zauważyli, że trzeci rok z rzędu organizacja końcówki sezonu w kobiecym tenisie stwarza ogromne problemy. Zmiany nie powinny jednak dotknąć samych tenisistek, które w dniach 2-9 listopada zagrają w WTA Finals w Rijadzie. Kilka dni później rozpoczną się finały BJKC w Maladze i przed Świątek oraz innymi gwiazdami ważna decyzja co do gry w reprezentacji.
Listen on Spreaker.