Wimbledon 2025 wystartował! Już od samego początku nie zabrakło sensacji dotyczących porażek tenisistek z TOP 10 rankingu WTA. Największym rozczarowaniem dla wielu była przegrana Coco Gauff. Amerykanka musiała przełknąć gorycz porażki w starciu z Dajaną Jastremską. Ukrainka, aby pokonać wiceliderkę WTA potrzebowała zaledwie dwóch setów.
Oprócz Gauff z turniejem pożegnały się takie zawodniczki jak: Paula Badosa, Jelena Ostapenko, Jessica Pegula oraz Qinwen Zheng. Polscy kibice też nie mieli łatwo, ponieważ z Wimbledonu odpadły juz Magda Linette oraz Magdaleny Fręch.
Świątek z awansem
Na szczęście Iga Świątek w dwóch setach wygrała z Poliną Kudiermietową, a w kolejnej rundzie zmierzy się.Caty McNally. Raszynianka ponownie będzie faworytką, jednak w 1/16 finału może trafić na Danielle Collins, z którą przegrała w trakcie WTA Rzym.
Iga Świątek wyłożyła kawę na ławę. Szczera odpowiedź raszynianki po meczu
Świątek tuż po zwycięskim starciu otrzymała wiele pytań na konferencji. Polka zwróciła uwagi na trudy, z jakimi muszą się zawodniczki mierzyć w trakcie turnieju.
- W większości domów nie ma klimatyzacji. To robi różnicę. Brytyjczycy nie są przygotowani na taki upał. Szczerze mówiąc, to było dla mnie najbardziej niewygodne. Prawie nie spałam normalnie, bo nie było klimatyzacji. Z drugiej strony, jeśli o 5 rano otworzysz okno, to słońce świeci prosto w twarz. Teraz trzeba będzie się dostosować do innych warunków - rzuciła.
Oprócz tego 24-latka odpowiedziała na pytanie dotyczące statusu supergwiazdy w Polsce.
- Mam nadzieję, że znaczę coś pozytywnego dla mojego kraju. Ale trzeba chyba zapytać całą Polskę. Gdy wygrałam pierwszy Roland Garros, to była ogromna zmiana. Nagle stałam się twarzą sportu w Polsce. To było dość przytłaczające. Ale przyzwyczaiłam się do tego. Teraz to lubię, bo czuję, że mogę mieć dobry wpływ, jeśli pokażę dobre wartości i to, jak uprawiać sport we właściwy sposób. Mogę inspirować dzieciaki - podsumowała.
