Pijani kibice przerwali mecz na Australian Open
Środowy mecz Feliksa Augera-Aliassime z Alejandro Davidovichem Fokiną dostarczył mnóstwo emocji, i to nie tylko tych sportowych. Po pięciosetowym boju lepszy okazał się Hiszpan, który przegrywał już 2:0 w setach z rozstawionym z "29" Kanadyjczykiem, ale zdołał odwrócić losy meczu. Meczu, który miał odbyć się na korcie numer 8 w Melbourne Park, ale po 42 minutach w pierwszym secie został przeniesiony na kort nr 7. Wszystko przez nieustannie przeszkadzające okrzyki z pobliskiego kortu nr 6, nazywanego "imprezowym kortem". W jego pobliżu znajduje się dwupiętrowy bar, z którego można oglądać rywalizację. A ta toczyła się pomiędzy Francuzem Arthurem Cazaux i Brytyjczykiem Jacobem Fearnleyem, żywiołowo wspieranymi przez fanów niesionych promilami we krwi.
Australijczycy wybuczeli Igę Świątek po meczu. Wystarczyło jedno zdanie Polki
Głośny doping z kortu nr 6 uniemożliwił rozegranie meczu drugiej rundy na korcie nr 8. Przy stanie 4:3 w pierwszym secie dla Augera-Aliassime pojedynek wstrzymano, a tenisiści przy siatce podjęli decyzję o zmianie kortu. - Panie i panowie, od teraz mecz na tym korcie jest zawieszony. Za kilka minut przeniesiemy się na kort numer 7 - ogłosił sędzia ku niezadowoleniu fanów zgromadzonych już na tym korcie.
Po wznowieniu gry Kanadyjczyk okazał się lepszy w dwóch tie-breakach, ale od objęcia prowadzenia 2:0 obniżył loty i przegrał kolejne trzy sety - 4:6, 1:6, 3:6. To Davidovich Fokina awansował do 3. rundy, podobnie jak Fearnley. Mocno wspierany przez brytyjskich kibiców tenisista wygrał z Cazaux na "imprezowym korcie" 3:6, 7:5, 6:2, 6:3. W nagrodę zagra w kolejnym meczu z wiceliderem rankingu ATP, Aleksandrem Zverevem.