Jeśli nie umie się przełamać rywala, to mecz można wygrać tylko w przypadku dobrej gry w tie-breakach. Janowicz w meczu z Dołgopołowem miał 17 szans na przełamanie rywala i wszystkie zmarnował. Rywal dwa razy ukąsił w ten sposób Polaka, dzięki czemu wygrał dwa pierwsze sety. W trzecim nikt nie oddał swojego serwisu, ale w tie-breaku rządził Ukrainiec.
Puchar Davisa: Jerzy Janowicz rozpocznie mecz z Ukrainą
Dołgopołow nie grał rewelacyjnie, ale w kluczowych momentach zachowywał zimną krew. Pomagał mu też Janowicz, który znakomite zagrania przeplatał z koszmarnymi błędami. Nie obyło się też bez pretensji do sędziów, czy rzucania rakietą o kort przez Polaka, ale to obrazki, do których już przyzwyczaił. Dołgopołow zaliczył też 24 asy, przy 12 Janowicza. Zdobył 130 punktów, a Polak 119.
Mecz Polski z Ukrainą jest finałem grupy I strefy Euro-Afrykańskiej Pucharu Davisa. Zwycięska drużyna zagra we wrześniu w barażu z jedną z pokonanych drużyn Grupy Światowej, w tym gronie są m.in. drużyny USA, Czech, Niemiec czy Szwajcarii. Pokonany zespół już w tym roku nie rozegra żadnego meczu, a w przyszłorocznych rozgrywkach nadal występować będzie w grupie pierwszej Euro-Afrykańskiej.