Obie drużyny do rywalizacji w Grupie Światowej II Pucharu Federacji przystąpiły bez liderek. Brak Sereny Williams w amerykańskiej drużynie to oczywiście duże osłabienie, ale nasze rywalki i tak mają inne gwiazdy. A nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak ogromnym problemem dla polskiego zespołu była nieobecność Agnieszki Radwańskiej (Urszula też nie przyleciała). Krakowianka po raz pierwszy od wielu lat nie zagrała w reprezentacji, odpoczywając w Polsce po Australian Open i przygotowując się do dalszej części sezonu.
Rozgrywany na Hawajach mecz rozpoczął się w sobotę od pojedynku Sloane Stephens z Magdą Linette. Poznanianka przegrała go 2:6, 4:6. Zaraz potem na kort w kurorcie Kailua Kona wyszły Venus Williams i Paula Kania. Tenisistka z Sosnowca walczyła dzielnie, ale też poległa - 5:7, 2:6.
W niedziele dokończono rywalizację. Venus Williams ograła Magdą Linettę 6:1, 6:2 i stało się jasne, że Polki wrócą z Hawajów na tarczy.
Biało-czerwone czeka teraz walka o utrzymanie w Grupie Światowej II. Rywalki poznają po losowaniu. W kwietniu zmierzą się z Argentyną, Tajwanem, Belgią lub Ukrainą.