Reakcja Aryny Sabalenki po dotkliwej porażce była bezcenna. Odwieczna rywalka Igi Świątek opuściła gardę, była bezsilna

Wielkoszlemowy turniej French Open dobiega końca. W środę zostały wyłonione kolejne tenisistki, które zapewniły sobie awans do półfinału. O dziwo nie były nimi faworytki, czyli Jelena Rybakina i Aryna Sabalenka. Ta pierwsza uległa w starciu z Jasmine Paolini 2:1 (2:6;6:4;6:4). Natomiast Białorusinka niespodziewanie odpadła z 17-letnią Rosjanką Mirrą Andriejewą. 26-latka rozpoczęła bardzo dobrze mecz prowadząc 3:1 i wszystko wskazywało na to, że pewnie triumfuje nad rywalką, jak w ostatnim turnieju w Madrycie. Jednak po chwili wszystko zaczęło się sypać po stronie Sabalenki. Pierwszego seta wygrała po tie-breaku, ale w kolejnej odsłonie zaczęła się skarżyć na uraz i skorzystała z przerwy medycznej.

Dramat Aryny Sabalenki. Białorusinka pogodziła się z losem

Problemy Sabalenki zaczęła wykorzystywać Andriejewa, która grała bardzo mądrze i w drugiej partii przejęła inicjatywę, co idealnie podsumował triumf 6:4. Trzecia partia padła łupem 17-latki, która mimo przegranego serwisu na 2:3 odrodziła się i odwdzięczyła się tym samym rywalce. Przy stanie 5:4 dla Andriejewy serwowała Sabalenka, która pomimo kilku bardzo skutecznych akcji ostatecznie przegrała. W ostatniej akcji młoda tenisistka przelobowała 26-latkę, która była pogodzona ze swoim losem i szykowała się do wyrzucenia z kieszeni drugiej piłeczki. Kątem oka tylko się upewniła, gdzie wylądowała piłka, po czym wyrzuciła drugą z kieszeni i podziękowała przeciwniczce za mecz.