French Open. Agnieszka Radwańska pokonała rodzinną zmorę - Yaninę Wickmayer. Dzisiaj zagra z Marią Szarapową!

2011-05-30 4:00

W III rundzie French Open Agnieszka Radwańska (22 l.) pokonała Belgijkę Yaninę Wickmayer (22 l.) 6:4, 6:4. Wyrównała w ten sposób swoje rekordowe osiągnięcie z lat 2008 i 2009 na kortach Rolanda Garrosa i zapewniła sobie powrót do pierwszej dziesiątki światowego rankingu. W walce o ćwierćfinał Isia zmierzy się dziś z Marią Szarapową (24 l.).

Wygrana z Wickmayer była wyjątkowo słodka dla rodziny Radwańskich, bo Belgijka była do tej pory zmorą polskich sióstr. Z Ulą wygrała wszystkie 3 z 3 meczów, a Agnieszkę też pokonała, w FedCupie, w Bydgoszczy, po dramatycznym meczu 1:6, 7:6 (6) i 7:5.

- Rewanż jest słodki, wygrana na Wielkim Szlemie liczy się najbardziej - stwierdziła po meczu Isia.

Motyl wygrał z czołgiem

Oglądający ten pojedynek Wojciech Fibak skomentował krótko, to co się działo na korcie : - Motyl wygrał z czołgiem, talent z beztalenciem.

Przeczytaj koniecznie: Łukasz Kubot przegrał, ale wraca do setki

Motyl to oczywiście Radwańska, czołg - Wickmayer. Czołg ostatnio się trochę zacina, bo jest pod baczną obserwacją komisji antydopingowej (dwa razy nie zgłosiła się na badania).

Musi szarpać Szarapową

W walce o ćwierćfinał rywalką Radwańskiej będzie Szarapowa, którą Polka sensacyjnie pokonała w wielkoszlemowym US Open w 2007 r. W pozostałych sześciu starciach górą była jednak Rosjanka.

- Tym razem szanse oceniam 50 na 50. Jak Agnieszka będzie ją szarpać po całym korcie, ganiać w lewo, w prawo, przód, tył, to może wygrać. Przy ofensywnej grze Agnieszka może zresztą wygrać z każdą rwalką tutaj - analizował Robert Radwański, tata i trener Isi.

Jeszcze jedna wygrana i będzie nowa torebka

"Super Express": - Jak oceniasz swoją grę w meczu z Wickmayer?

Agnieszka Radwańska: - Zagrałam dobrze od początku do końca. Nie mam sobie nic do zarzucenia. W ważnych momentach ratowałam się serwisem (5 asów - red.).

- To nudne już pytanie, ale musi paść. Jak kontuzjowany kręgosłup?

- Są lepsze i gorsze gemy. Ale nie jest źle. To plus, że odpadłyśmy szybko z Danielą Hantuchovą w deblu, bo mam więcej czasu na regenerację sił i rehabilitację.

Patrz też: Van Nistelrooy trafi do Wisły Kraków?!

- Tata ocenia twoje szanse na pokonanie Szarapowej 50 na 50. A ty?

- Też 50 na 50. Ona teraz gra lepiej na ziemi. To już nie jest to bum bum, ale jak ma zły dzień, to tylko trzeba się uchylać przed piłkami, które lecą z jej strony.

- Wszystkie poprzednie awanse do ćwierćfinałów Wielkiego Szlema świętowałaś zakupami torebek u Louisa Vuittona...

- Nic się nie zmieniło. Jeszcze jedno zwycięstwo i będzie nowa torebka. W Australii nawet nie musiałam daleko biegać, bo sklep był 25 metrów od hotelu, w którym mieszkałam.

Najnowsze