To był już pojedynek numer 37 Rogera Federa i Rafaela Nadala. Bilans jest korzystny dla Hiszpana - 23-14. Ale Szwajcar ostatnio zaskakująco łatwo radzi sobie z młodszym o 5 lat rywalem, z którym wcześniej seryjnie przegrywał. W finale turnieju w Miami znów dominował na korcie. Tenisista z Bazylei dużą część poprzedniego sezonu leczył kontuzję, ale po powrocie do cyklu ATP imponuje wysoką formą, ogrywając wielkich przeciwników jak za najlepszych lat.
Triumfując w Miami, Federer skomletował tzw. słoneczny dublet, wygrał oba wielkie amerykańskie turnieje. Wcześniej okazał się najlepszy w Indian Wells, gdzie w finale ograł swojego rodaka Stana Wawrinkę. W obu turniejach zarobił po 1,175 mln dolarów.
- Mój piękny sen trwa. To były kolejne wspaniałe dwa tygodnie w Miami - powiedział Federer, który triumfował na Florydzie po raz trzeci. - Rafa, cieszę się że jesteśmy tutaj razem. To właśnie w Miami zagraliśmy ze sobą po raz pierwszy, a potem stoczyliśmy mnóstwo wspaniałych pojedynków.